Bohaterem wtorku na paryskich kortach Roland Garros był Thiago Seyboth Wild. Brazylijczyk wyeliminował w pierwszej rundzie wicelidera rankingu Daniła Miedwiediewa 7:6(5), 6:7(6), 2:6, 6:3, 6:4.
To jedna z największych niespodzianek w ostatnich latach. Seyboth Wild jest dopiero 172. w rankingu ATP. Do imprezy głównej dostał się przez kwalifikacje. Jeszcze rok temu przegrywał z Jerzym Janowiczem na turnieju niższej rangi ITF w Kozerkach. Dziś jest na ustach wszystkich.
Miedwiediew co prawda przez lata uchodził za zawodnika, który nie przepada za grą na mączce, sam też o tym wielokrotnie mówił. Nie notował dobrych wyników na nawierzchni ceglanej. Jednak tuż przed startem Roland Garros wygrał prestiżowy turniej w Rzymie i niektórzy zaczęli widzieć w nim jednego z faworytów tegorocznej paryskiej imprezy.
Pomeczowa konferencja prasowa Thiago Seybotha Wilda przebiegała początkowo spokojnie. Brazylijczyk otrzymał mnóstwo gratulacji, opowiadał o wrażeniach po największym sukcesie w karierze. W pewnym momencie został zapytany o prywatną sprawę.
Jak informują brazylijskie media, była żona tenisisty oskarżyła go o przemoc domową i psychiczną. - Myślę, że nie jest to temat, o którym powinniśmy tutaj rozmawiać. Nikomu nie powinieneś zadawać takiego pytania - odpowiedział Brazylijczyk na pytanie jednego z dziennikarzy.
Seyboth Wild był wyraźnie podenerwowany i patrzył w kierunku przedstawicieli organizatora turnieju, jakby oczekiwał, że zakończą konferencję lub co najmniej odbiorą głos dziennikarzowi.
Dziennikarz odpowiedział, że jest od tego, by opisywać rzeczywistość. Wówczas Seyboth Wild dodał, patrząc na niego: - Możesz pisać, co chcesz. A tak przy okazji, nigdy nie byłem żonaty. Ok? Więc po prostu to zostaw. Po ostatnim słowie natychmiast odwrócił głowę w inną stronę.
Dziennikarzem, który zadał pytanie tenisiście, był Niemiec Jannik Schneider. Okazuje się, że spotkały go za to nieprzyjemności. Brazylijski reporter Renan Nabeshima napisał na Twitterze: "Ze smutkiem donoszę, że Jannik powiedział mi, że grożono mu po zadaniu Thiago pytania o oskarżenia ws. przemocy domowej. Mężczyzną, który jest rzekomym agentem firmy menedżerskiej Octagon, próbował zrobić zdjęcie jego akredytacji".
Schneider przekazał następnie: "Doszło do tego, gdy opuściliśmy salę konferencyjną. Zadałem ważne pytanie na podstawie publicznej informacji z sądu w Rio de Janeiro. Dziękuję za wsparcie wielu kolegom z branży".
Jak informuje brazylijski portal uol.com.br, postępowanie przeciwko Wildowi utknęło w martwym punkcie, ponieważ tenisisty trzykrotnie nie odnaleziono pod różnymi adresami, które zgłaszał do sądu w Rio de Janeiro. Pozew został złożony w kwietniu 2022, a zawodnik musi go odebrać osobiście ze względu na charakter sprawy.
We wrześniu 2021 Seyboth Wild oficjalnie zaprzeczył oskarżeniom i od tego czasu nie komentował publicznie sprawy. Obrońca tenisisty usprawiedliwiał nieobecność klienta napiętym grafikiem zawodowego sportowca. - Thiago nie został zlokalizowany, ponieważ przebywa poza Brazylią, poświęcając się karierze tenisowej, co jest faktem powszechnie znanym - mówił adwokat Rafael de Melo cytowany przez brazylijskie media.
W sierpniu 2021 kobieta o imieniu Thayane zgłosiła, że doświadczyła przemocy ze strony Thiago Wilda. Twierdzi, że w trakcie trwającego około roku związku odkryła kilka jego zdrad, rozstała się z nim i musiała przejść leczenie psychiatryczne. - Sprawił, że zmieniłam wszystko w swoim życiu. Nie mogłam nosić dekoltu, chodzić na plażę, kazał mi nosić krótkie paznokcie, bo długie "noszą tylko dz...". Śmiał się z mojego akcentu - opowiadała.
Policja w Rio rozpoczęła śledztwo w sprawie tenisisty w związku z podejrzeniem przemocy psychicznej oraz uszkodzeniami ciała Thayane. Po zakończeniu tego postępowania sportowiec został postawiony w stan oskarżenia w październiku 2021.
"Oskarżony, wykorzystując fakt, że ofiara była od niego zależna finansowo, poniżał i ośmieszał swoją partnerkę w obecności rodziny i znajomych, nazywając ją 'wariatką', 'śmieciem', 'piranią', 'tanią dz...'. Z kolei w rozmowach ze znajomymi miał twierdzić, że stosunki płciowe z partnerką były "niewystarczające' i szczegółowo opisywał ich intymne relacje" - wynika z fragmentu dokumentu, jaki został dołączony do pozwu, a który opublikowały brazylijskie media.