Rywalka Polki we French Open krytykowana. "Gra głównie po to, aby wziąć wypłatę"

- Od lat jest głośno o tego typu zachowaniach. Chinka korzysta ze swojej pozycji w rankingu. Skoro może, to gra. Być może głównie po to, aby wziąć wypłatę - mówił Adam Romer o podejściu Shuai Zhang, która przegrała niedawno z Magdaleną Fręch.

Magdalena Fręch nie miała żadnych problemów z Shuai Zhang i wygrała z nią w pierwszej rundzie Rolanda Garrosa w dwóch setach 6:1, 6:1. Mecz trwał zaledwie 49 minut. Zdaniem Adama Romera Chince nie zależało w ogóle na grze w turnieju singlistek, a za symboliczny występ i tak zainkasuje pieniądze.

Zobacz wideo Dlaczego Polacy kochają freak fighty? "To jest zajeb***"

Rywalka Fręch skrytykowana

Dla Zhang mecz z Fręch okazał się ósmą porażką z rzędu. Chinka wygrała swoje ostatnie spotkanie w styczniu. Słabsza dyspozycja jest spowodowana m.in. ciągłymi urazami i kontuzjami, które nie są do końca wyleczone.

- Magdalena Fręch wylosowała taką, a nie inną zawodniczkę. Malkontenci powiedzą, że Polka dostała przeciwniczkę grającą na jednej nodze, niemniej tego typu spotkania również trzeba wygrywać. Chinka od dawna boryka się z większymi lub mniejszymi problemami zdrowotnymi. Trudno powiedzieć, że jest w gorszej dyspozycji, bo właściwie stale gra z kontuzją. Myślę, że przyjechała do Paryża zagrać głównie w deblu - stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

Tenisistka od dłuższego czasu nie mieszka w Chinach, nawet nie może wrócić do kraju. Płakała na konferencji prasowej, gdy usłyszała pytanie od chińskiego dziennikarza. Zhang jest skonfliktowana z Chińską Federacją Tenisową.

- Nie grała na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Jest pod ogromną presją i wyczerpana psychicznie po prawie trzech latach bez powrotu do Chin - ocenił chiński dziennikarz Bendou Zhang.

Według Romera Shuai Zhang stara się obecnie grać w turniejach singlistek tylko po to, by zarobić pieniądze. Nie musi przechodzić kwalifikacji dzięki wysokiej pozycji w rankingu WTA (28. miejsce).

- Od lat jest głośno o tego typu zachowaniach. Chinka korzysta ze swojej pozycji w rankingu. Skoro może, to gra. Być może głównie po to, aby wziąć wypłatę. Bywają takie przypadki. Nie wiem, czy to do końca dobre. Poniekąd wspomniane zachowania psują zabawę. Nie jest to jednak nasz problem - powiedział.

Zhang nie odnosiła większych sukcesów w rywalizacji singlowej, lepiej jej szło w deblu. Dwukrotnie wygrała turnieje Wielkiego Szlema (Australian Open w 2019 r. i US Open w 2021 r.).

W drugiej rundzie rywalką Magdaleny Fręch będzie Rosjanka Kamilla Rachimowa. To spotkanie zaplanowano na środę ok. godz. 19:00.

Więcej o:
Copyright © Agora SA