"Nie drażnij lwa, bo lew to ja". Internet mówi jednym głosem po wygranej Świątek

Iga Świątek (1. WTA) pokonała 6:4, 6:0 Hiszpankę Cristinę Bucsę (70. WTA) i gra dalej na francuskich kortach. "Pierwszy set trudniejszy, drugi już z górki", "Pierwsze koty za płoty" - ocenili eksperci.

Iga Świątek potrzebowała zaledwie 75 minut, aby zameldować się w drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Choć pierwszy set nie ułożył się do końca po myśli Polki, to w drugim dała ona prawdziwy koncert. Z każdą piłką wyglądała coraz lepiej, na co zwrócili uwagę także eksperci.

Zobacz wideo Znacząca koszulka byłego prezesa Wisły: To manifestacja

Iga Świątek dała show w drugim secie. "Tak się wyciąga wnioski"

Dziennikarz Sport.pl Dominik Senkowski podkreślił, że Iga Świątek miała problem z przyzwyczajeniem się do warunków. "Pierwszy set trudniejszy, drugi już z górki. Pierwsze zadanie wykonane, przyzwyczajenie się do warunków turnieju nigdy nie jest łatwe" - napisał.

Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl nawiązała z kolei do jutrzejszych urodzin liderki światowego rankingu. "Dwie twarze pokazała dziś Iga Świątek. Pierwszy set 6:4 i 51 minut, drugi 6:0 w 22 min. Przetarcie zaliczone, czekamy na ciąg dalszy. W końcu Polka będzie już o rok starsza ;)" - czytamy.

Z kolei Łukasz Jachimiak zwrócił uwagę na dużą liczbę błędów Polki w pierwszym secie. "Aż 15 niewymuszonych błędów popełniła Iga Świątek w pierwszym secie meczu z Cristiną Bucsą (Hiszpanka 10). Wynik 6:4, mimo to (winnery 9:4 dla Igi)" - zauważył dziennikarz Sport.pl.

Jachimiak przytoczył też statystyki Polki z drugiej partii. "Tak się wyciąga wnioski" - dodał.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

"Iga Świątek w pierwszym secie miała problem, aby się wstrzelić, ale w drugim nie pozostawiła już żadnych złudzeń i pokonała Cristinę Bucsę 6:4, 6:0! Pierwsze koty za płoty" - napisał z kolei Szymon Przybysz.

Dawid Żbik z Eurosportu porównał Igę Świątek do... lwa. "Nie drażnij lwa, bo lew to ja. Takie powiedzenie mogło dziś przyświecać Idze Świątek. W pierwszym secie Bucsa starał się grać swoje i wypatrywać błędów po stronie Igi, ale później wszystko poszło zgodnie z planem" - czytamy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.