Świątek rozdrażnił pierwszy set. W drugim zmiotła rywalkę z kortu. Jest w II rundzie RG

Iga Świątek męczyła się w pierwszym secie, a w drugim włączyła tryb turbo, pokonała Hiszpankę Cristinę Bucsę 6:4, 6:0 i awansowała do II rundy Roland Garros.

Iga Świątek (1. WTA) dość długo musiała czekać na swój pierwszy mecz w Paryżu. Pierwotnie jej pojedynek z Hiszpanką Cristiną Bucsą (70. WTA) zaplanowany był na ok. godz. 15.30. Tenisistki na kort wyszły jednak dopiero trzy godziny później. To przede wszystkim efekt tego, że bardzo przedłużył się wcześniejszy mecz na korcie Philippe-Chartrier - Daniiła Miedwiediewa z Brazylijczykiem Thiago Seyboth Wild. Pojedynek był rozstrzygnięty dopiero po pięciu setach i trwał w sumie cztery godziny i kwadrans. Sensacyjnie wygrał Brazylijczyk i sprawił największą sensację turnieju.

Zobacz wideo Na czym polega fenomen Igi Świątek w Roland Garros

Problemy Igi Świątek w I secie. Dużo niewymuszonych błędów

Sensacją w meczu Igi Świątek pachniało niespodziewanie dość długo. Od początku mecz nie układał się po myśli najlepszej tenisistki świata. Po 25 minutach Polka przegrywała 2:3 i już dwa razy straciła swoje podanie. Niewiele było dobrej gry w wykonaniu obu tenisistek. Sporo było krótkich akcji, błędów. Świątek po ośmiu gemach miała już 12 niewymuszonych błędów! Przy stanie 4:4 Polka serwowała i rywalka miała break-pointa. Wtedy jednak dwukrotna zwyciężczyni Roland Garros pokazała klasę. Wyszła z opresji wygrywającym serwisem i winnerami z forhendu.

W dziesiątym gemie Hiszpanka, która grała zdecydowanie lepiej niż w ich poprzednim meczu w Australian Open (wtedy Świątek wygrała 6:0, 6:1) przy swoim podaniu prowadziła 30:0. Wtedy Polka od tego momentu wygrała cztery akcje z rzędu i seta 6:4. Trwał on 48 minut. Polka miała w nim więcej winnerów (9-4), ale też więcej niewymuszonych błędów (15-10). Wygrała też zaledwie 36 proc. punktów po drugim podaniu (Hiszpanka 45 proc.).

Całkowity zwrot. Świątek wygrała osiem gemów z rzędu

Od stanu 4:4 Polka wygrała aż osiem gemów z rzędu! W drugiej partii Świątek całkowicie dominowała. Była zdecydowanie lepszą tenisistką. Przestała już praktycznie popełniać niewymuszone błędy, a rywalka myliła się co chwilę. Świątek po zaledwie osiemnastu minutach prowadziła aż 5:0, a do tego czasu Hiszpanka wygrała zaledwie sześć z 26 rozegranych akcji.

Świątek w drugim secie zwyciężyła 78 proc. punktów po pierwszym serwisie, a rywalka - tylko 14 proc. Polka miała dziewięć kończących uderzeń, a Bucsa zaledwie jedno! Hiszpanka popełniła też więcej niewymuszonych błędów (9-4).

Rywalką Świątek w II rundzie Roland Garros będzie Amerykanka Claire Liu (102. WTA), która pokonała 6:1, 6:4 Szwajcarkę Ylenę In-Albon (149. WTA).

Więcej o: