Choć wielkoszlemowy Roland Garros rozpoczął się dopiero dwa dni temu, to już w drabince pań doszło do kilku niespodziewanych wyników. Z rywalizacją pożegnała się już m.in. Czeszka Petra Kvitova (10. WTA), która przegrała 3:6, 4:6 z plasującą się na 44. miejscu w rankingu Elisabettą Cocciaretto . We wtorek z turnieju odpadła także jej rodaczka - Barbora Krejcikova (13. WTA).
Czeszka w pierwszej rundzie zmierzyła się z Ukrainką Łesią Curenko (66. WTA), która podczas ostatniej rywalizacji w Rzymie przegrała z Igą Świątek. 13. rakieta świata była faworytką spotkania, jednak to potoczyło się zupełnie inaczej, niż spodziewaliby się kibice i sama Krejcikova. Curenko w dokładnie 1,5 godziny pokonała swoją rywalkę 6:2, 6:4 i zameldowała się w drugiej rundzie zmagań.
Co ciekawe dla Krejcikovej, która w 2021 roku została mistrzynią Rolanda Garrosa, to druga z rzędu porażka w pierwszej rundzie na tym turnieju. W ubiegłym roku odpadła także po pierwszym meczu przegrywając wówczas z Diane Parry.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Jeśli chodzi zaś o Łesię Curenko, to Ukrainka w ubiegłym roku również zakończyła rywalizację na pierwszej rundzie, przegrywając z Igą Świątek. Z kolei jej najlepszy wynik w karierze na kortach Rolanda Garrosa to 1/8 finału w 2018 roku.
Spotkanie Krejcikovej z Curenko było także istotne z punktu widzenia Igi Świątek. Zwyciężczyni tego meczu to potencjalna rywalka Polki w 1/8 finału. To oznacza, że Polce odpadła groźna rywalka w walce o końcowy sukces. Z kolei Ukrainkę w kolejnej rundzie czeka następne wyzwanie. Zmierzy się z Lauren Davis (52. WTA) lub Zhu Lin (40. WTA).