To nagranie to hit. Świątek zdradziła, po czym poznać, że się wścieka [WIDEO]

Iga Świątek wzięła udział w cyklu "Never Have I Ever", prowadzonym przez oficjalny profil Rolanda Garrosa. Czołowi tenisiści i tenisistki świata odpowiadali na różne, momentami dziwne pytania. Dowiedzieliśmy się m.in., jak Świątek okazuje, że jest zła w trakcie meczu. Jak się okazuje, ma specjalnie wyćwiczony gest.

Iga Świątek dobrze wspomina Rolanda Garrosa. To tutaj zdobyła pierwszy tytuł wielkoszlemowy w karierze - miało to miejsce w 2020 roku. Sukces udało jej się powtórzyć dwa lata później. W tym roku Polka znów będzie główną faworytką do triumfu, mimo kontuzji, której nabawiła się w poprzedzającym turniej WTA 1000 w Rzymie. Choć pierwszy mecz na francuskich kortach rozegra dopiero we wtorek 30 maja, to już kilka dni temu przyjechała do Paryża, gdzie spełnia swoje zobowiązania, m.in. względem organizatorów imprezy. 

Zobacz wideo Topnieje przewaga Świątek. Czy będzie gotowa na Roland Garros?

Świątek pokazała, w jaki sposób komunikuje złość sztabowi szkoleniowemu. Inaczej niż pozostałe zawodniczki

Liderka rankingu WTA wystąpiła w nagraniu z cyklu "Never Have I Ever", co w wolnym tłumaczeniu oznacza "Czy zdarzyło ci się kiedykolwiek", prowadzonym przez oficjalnym profil Roland Garros. W jego trakcie zawodniczki i zawodnicy odpowiadają na nietypowe pytania. 

Jedno z zagadnień dotyczyło kwestii krzyczenia na sztab szkoleniowy w trakcie meczu. Wielokrotnie tenisiści nie potrafią utrzymać nerwów na wodzy i dają upust emocjom, kierując krytyczne słowa w stronę trenerów. Na poniższym nagraniu zawodnicy zgodnie przyznawali, że choć raz w życiu zdarzyło im się wyładować negatywne emocje na swoich najbliższych współpracownikach. W ich gronie znalazła się m.in. Aryna Sabalenka i... właśnie Iga Świątek. 

Polka różni się jednak od innych tenisistów i tenisistek, jeśli chodzi o ekspresję niezadowolenia. Zdradziła, że zamiast krzyczeć, stara się wykonywać gest, który jasno daje do zrozumienia sztabowi, że jest zła. To uniesiony kciuk w górę, któremu towarzyszy specyficzna mina. - Czasami robię coś takiego... i od razu wiedzą, że jestem wściekła - przyznała Świątek. 

 

I rzeczywiście, rzadko słychać nerwowe rozmowy Polki ze sztabem szkoleniowym. Najczęściej potrafi opanować emocje, choć w przeszłości bywało różnie. W kilku meczach 21-latka nawet wybuchała płaczem. W pracy nad radzeniem sobie z emocjami pomogła jej psycholożka, Daria Abramowicz. 

Iga Świątek staje do obrony tytułu w Paryżu

Teraz przed Świątek pierwszy mecz w Roland Garros. W nim zmierzy się z Cristiną Bucsą. Będzie to drugie spotkanie tych tenisistek w historii. Wcześniej rywalizowały w tegorocznym Australian Open - górą była Polka. Starcie odbędzie się we wtorek jako trzeci mecz na korcie od godziny 11:45.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.  

W tej edycji French Open Świątek będzie pod wielką presją, ponieważ w rankingu WTA niebezpiecznie zbliżyła się do niej Aryna Sabalenka. Białorusinka traci niespełna 1400 punktów. Najlepszym scenariuszem, który pozwoli naszej tenisistce zachować pozycję liderki, jest wygrana w całym turnieju. Jeśli jednak odpadnie wcześniej niż na etapie półfinału, wówczas na pewno straci prowadzenie. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA