Trybuny przeciw Hurkaczowi. Polski tenisista wdał się w polemikę z dziennikarzem

Dominik Senkowski
Hubert Hurkacz przyznał, że nie przeszkadzała mu publiczność w czasie meczu z Davidem Goffinem, która w zdecydowanej większości wspierała rywala. - Nie wszyscy byli przeciwko - mówił Hurkacz, wdając się w krótką polemikę z dziennikarzami.

Hubert Hurkacz pokonał w pięciu setach Davida Goffina i awansował do drugiej rundy Roland Garros 2023. To nie był łatwy pojedynek dla polskiego tenisisty, który musiał rywalizować nie tylko z utytułowanym rywalem, ale także z publicznością, która gorąco wspierała belgijskiego zawodnika. 

Jeden z polskich dziennikarzy zapytał po meczu Hurkacza: "Jak się gra, gdy cały stadion jest przeciwko panu?" Nasz zawodnik odpowiedział: "Nie no, nie cały. Było trochę kibiców, którzy mnie wspierali." W tej chwili włączył się inny z dziennikarzy, który dodał: "My też byliśmy". Hubert skwitował to, uśmiechając się szeroko: "No właśnie, też kibicowaliście". 

Zobacz wideo Na czym polega fenomen Igi Świątek w Roland Garros

Trybuny za rywalem

Goffin mógł liczyć na doping francuskich oraz belgijskich widzów i momentami grał lepiej, niż wskazują to jego ostatnie wyniki. Belg to były numer siedem światowego rankingu. Dziś jednak jest dopiero 111. na świecie. - Na pewno lepiej, gdy podczas meczu większość kibicuje mnie, ale nie miałem z tym problemu. Najważniejsze, że graliśmy przy pełnych trybunach. Bardziej skupiałem się na tym, co mam zrobić na korcie - tłumaczył Hurkacz.

Na korcie trwała zacięta walka, zakończona dopiero po niemal czterech godzinach rywalizacji. - Nie było jednego kluczowego momentu w tym spotkaniu. Cały mecz był wyrównany, trudny. Walczyłem o każdy punkt. Jak gra się mecz do trzech wygranych setów to nie da się przez cały czas utrzymywać swojego najwyższego poziomu. Obaj graliśmy falami, ale starałem się prezentować częściej tak, jak najlepiej potrafię - przyznał najlepszy dziś polski tenisista

Hubert Hurkacz nie grał najlepiej w ostatnich tygodniach. Szybko odpadał z turniejów w Rzymie czy Madrycie. - Na pewno nie jest to mój wymarzony sezon. Z drugiej strony mam więcej okazji by potrenować. Mam nadzieje, że ta praca na treningu zaprocentuje - powiedział.

Wciąż nie przekonał się do mączki

Przez lata nasz zawodnik uchodził za tenisistę, który nie specjalnie przepada za kortami ziemnymi. Jednak rok temu doszedł w Roland Garros do czwartej rundy. To obok czwartej rundy Australian Open 2023 i półfinału Wimbledonu 2021 jego najlepszy wynik wielkoszlemowy w karierze. 

Mimo zeszłorocznego sukcesu w Paryżu Hurkacz stwierdził: "Jakoś się wyjątkowo nie przyjaźnimy z mączką. Nie jest jednak tak, że odliczam, kiedy ruszy sezon trawiasty. Chcę tu zostać jak najdłużej."

Rywalem Huberta Hurkacza w drugiej rundzie Roland Garros będzie Holender Tallon Griekspoor. 

Więcej o: