10 dni przed startem tegorocznego Roland Garros Rafael Nadal poinformował, że nie wystąpi w nadchodzącej edycji paryskiej imprezy. To był dla Francuzów ewidentny cios, z którym do dziś trudno im się pogodzić. W Paryżu da się odczuć wyraźną pustkę w związku z nieobecnością Hiszpana.
Wygląda na to, że organizatorzy turnieju nie spodziewali się takiej decyzji Nadala i do końca liczyli, że weźmie udział w rywalizacji. Na wszystkich plakatach czy innych formach promocji turnieju pojawia się wizerunek hiszpańskiego tenisisty. Można sobie przystawić twarz do jego sylwetki, w innym miejscu promuje imprezę razem z Igą Świątek.
Wyjątkowo dużo kibiców gromadzi się także wokół pomnika Hiszpana, który stoi od kilku lat obok kortu centralnego imienia Philippe’a Chatriera. Rozczarowani kibice muszą zadowolić się jedynie taką formą obecności Nadala na tegorocznym Roland Garros. W kolejce do pomnika ludzie dyskutują o tym, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczą Hiszpana w Paryżu jako zawodowego tenisistę.
Nadal zapowiedział, że przyszły sezon będzie jego ostatnim w karierze. Zapewne będzie chciał zagrać w paryskim turnieju, pożegnać się z kibicami, a dwa miesiące później na tych samym kortach wystąpić w ramach igrzysk olimpijskich 2024. Nie wiadomo jednak, czy zdrowie pozwoli mu zrealizować ambitne plany. Na dziś nie brakuje znaków zapytania na temat jego dalszej kariery.
Rafael Nadal wygrywał Roland Garros z przerwami od 2005 roku. Wielu kibiców przyjeżdżało na turniej do stolicy Francji wyłącznie dla niego - analogicznie jak dla Rogera Federera na Wimbledon. Liczni fani uzbrojeni w czapki, plecaki, koszulki i inne rekwizyty związane z Nadalem sprawiają dziś wrażenie zagubionych na paryskich kortach.
Być może będą zmuszeni ulokować swoje emocje w młodszym rodaku Nadala. Liderem rankingu ATP i głównym faworytem do wygranej w tym roku jest 20-letni Carlos Alcaraz. Za nieco ponad dwa tygodnie dowiemy się, czy nowa gwiazda męskiego tenisa zacznie pisać swoją wielką historię w stolicy Francji.
W sprawie nieobecności Rafaela Nadala głos zabrała także Iga Świątek. - Będzie nam brakowało Rafy. Cieszę się jednak, że podejmuje decyzje, by nie cierpieć aż tak bardzo na korcie. Mam nadzieje, że wróci w przyszłym roku. Może zakończy grę na Roland Garros na własnych warunkach, co jest, myślę, najważniejsze na końcowym etapie kariery - powiedziała polska tenisistka.
Świątek odniosła się także do ostatnich słów Hiszpana i zestawiała je z własnym podejście do zawodowego tenisa. - Dużo zastanawiałam się nad tym, co powiedział, że zawodnicy przychodzą i odchodzą, a turnieje nadal pozostają. Myślę, że to dowód na niesamowitą dojrzałość z jego strony, której jeszcze do końca nie mam i którą nie do końca to rozumiem - przyznała liderka rankingu WTA.
- Jestem na tourze dopiero od kilku lat i dziwnie sobie wyobrazić, że kiedyś to się skończy, ludzie zapomną, skoncentrują się na kolejnych pokoleniach. Rafa rozumie ten ciąg przyczynowo-skutkowy. Jest na tyle dojrzały, że akceptuje. To kolejna rzecz, za którą go podziwiam - zakończyła Iga Świątek.