Iga Świątek (1. WTA) z powodu urazu musiała skreczować w meczu z Jeleną Rybakiną (4. WTA) podczas WTA w Rzymie. Wielu fanów martwiło się, czy kontuzja nie wykluczy liderki rankingu z udziału w Rolandzie Garrosie. Na szczęście Polka bardzo szybko wróciła do zdrowia i finalnie zagra w wielkoszlemowym turnieju.
W czwartek odbyło się losowanie par pierwszej rundy zawodów. W niej rywalką Świątek będzie Cristina Bucsa (67. WTA). Niedługo po zakończeniu losowania Polka została zaproszona na scenę i udzieliła krótkiego wywiadu. Wypowiedziała się głównie o tym, ile znaczy dla niej Roland Garros.
- Uwielbiam ten turniej. To mój ulubiony turniej w całym roku. Zawsze mam dodatkową motywację, żeby tutaj przyjeżdżać i trenować. Udział w tych zawodach to wielka przyjemność. Kocham Paryż. To miejsce ma dla mnie wiele pozytywnej energii i jestem bardzo podekscytowana, że pojawiłam się tutaj po raz kolejny - powiedziała. Chwilę później temat zszedł na emocje, które wywołuje gra w tenisa. - To rollercoaster, szczególnie dla mnie, ponieważ jestem bardzo emocjonalną osobą. Kiedy mam gorszy okres, przypominam sobie, dlaczego zaczęłam grać w tenisa. Skupiamy się na rywalizacji i czasami zapominamy o podstawach. Czasami dobrze jest przypomnieć sobie, że powinniśmy dobrze się bawić - dodała.
W Rolandzie Garrosie udział weźmie także Magda Linette (21. WTA) i Magdalena Fręch (87. WTA). Pierwsza z nich na początku zmierzy się z Leylah Fernandez (51. WTA). Druga z kolei zagra z Shuai Zhang (30. WTA). W turnieju pojawi się również Hubert Hurkacz (13. ATP). Jego pierwszym rywalem będzie David Goffin (113. ATP). Początek Rolanda Garrosa zaplanowany jest już na najbliższy poniedziałek.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl