Iga Świątek (1. WTA) ma dobre wspomnienia z Rolanda Garrosa. To tutaj zdobyła pierwszy tytuł wielkoszlemowy w karierze - miało to miejsce w 2020 roku. Wówczas w finale pokonała Sofię Kenin (120. WTA) 6:4, 6:1. Sukces ten powtórzyła w 2022 roku, kiedy to w decydującym starciu nie dała większych szans Coco Gauff (6. WTA) 6:1, 6:3. W tym sezonie Polka stanie przed obroną tytułu. W czwartek poznaliśmy już drabinkę turniejową French Open, która okazała się łaskawa dla naszej zawodniczki.
W pierwszej rundzie Świątek zmierzy się z Cristiną Bucsą (67. WTA). Jak dotąd obie tenisistki mierzyły się na zawodowych kortach tylko raz i górą była 21-latka - triumfowała w trzeciej rundzie Australian Open 6:0, 6:1. W związku z tym to liderka światowego rankingu będzie faworytką.
Na kolejnych etapach rywalizacji też nie powinna mieć większych problemów. W drugiej rundzie może zmierzyć się ze zwyciężczynią starcia Claire Liu (100. WTA) - kwalifikantką. W przypadku awansu Polka może trafić na Xinyu Wang (78. WTA), Marie Bouzkovą (32. WTA) czy też Rebeccę Peterson (86. WTA). W każdym z tych starć faworytką będzie nasza tenisistka.
Przysłowiowe "schody" zaczną się od czwartej rundy. W niej Polka może zmierzyć się z Barborą Krejcikovą (13. WTA), Wiktorią Azarenką (18. WTA), Biancą Andreescu (41. WTA) czy też Anną Kalinskają (53. WTA).
Z kolei już w ćwierćfinale Świątek ma szansę zagrać z rywalką z ubiegłorocznego finału - Coco Gauff. Dodatkowo na tym etapie rywalizacji może spotkać się z Wieroniką Kudiermetową (11. WTA), Madison Keys (20. WTA) czy Anheliną Kalininą (25. WTA).
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Tak naprawdę najgroźniejsze rywalki, z którymi Polka miała problemy w ostatnich latach, będą czekać na nią dopiero od półfinału. Właśnie na tym etapie może zmierzyć się z Jeleną Rybakiną (4. WTA), z którą skreczowała w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Panie mierzyły się do tej pory czterokrotnie i tylko jeden raz górą była Świątek. W półfinale Polka może też trafić na Ons Jabeur (7. WTA), Petrę Kvitovą (10. WTA) czy Beatriz Haddad-Maię (12. WTA). Natomiast w finale jej najgroźniejszą rywalką wydaje się być Aryna Sabalenka (2. WTA).