Pierwszy taki Roland Garros od 18 lat. Decyzja Rafaela Nadala zmienia wszystko

Dominik Senkowski
Pod nieobecność Rafaela Nadala tegoroczny turniej Roland Garros jawi się jako najbardziej nieprzewidywalny od lat. Eksperci nie są przekonani, kto wykorzysta okazję, by sięgnąć po tytuł w Paryżu. Wątpliwości nie brakuje nawet wokół lidera rankingu Carlosa Alcaraza.

Dla wielu męski turniej Roland Garros 2023 "skończył się" jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem. Wszystko z powodu decyzji Rafaela Nadala. Hiszpan ogłosił kilka dni temu, że w tym roku nie wystąpi w Paryżu. Nie pozwala mu na to stan zdrowia.

Zobacz wideo Na czym polega fenomen Igi Świątek w Roland Garros

"Turniej nadziei"

Nadal wygrywał Roland Garros 14 razy. Jaki to będzie turniej bez niego? - Prawdopodobnie najbardziej zagadkowy od 2005 r., gdy odniósł pierwsze zwycięstwo w Paryżu. Po tamtej wygranej w każdym kolejnym sezonie był faworytem do końcowego triumfu - mówi Sport.pl Laurent Vergne z francuskiego Eurosportu. 

Chris Oddo z Tennis Majors uważa, że pod nieobecność Nadala tegoroczny Roland Garros uchodzi za wyjątkowy "turniej nadziei". - Wielu zawodników przyjedzie do stolicy Francji z nadzieją, by wykorzystać okazję z uwagi brak Hiszpana w turniejowej drabince - wskazuje. 

To będą prawdziwie otwarte mistrzostwa Francji w tenisie. Kogo nasi rozmówcy widzą jako głównego faworyta? - Dla mnie faworytem jest Carlos Alcaraz, ale wokół niego jest kilka znaków zapytania. Kluczowe pytanie: czy wpadka w Rzymie była kwestią przypadku? - zastanawia się Vergne.

Co z Alcarazem?

Hiszpan niespodziewanie przegrał na kortach Foro Italico na etapie 1/32 finału z Fabianem Marozsanem. Węgier jest sklasyfikowany poza Top 100 rankingu ATP, a w Paryżu walczył w kwalifikacjach. Nie przeszedł ich i nie zobaczymy go w turnieju głównym, który rusza w niedzielę.

To była dopiero trzecia porażka Alcaraza w tym sezonie. Argentyński dziennikarz tenisowy Sebastian Torok z ESPN uważa, że niepowodzenie w Rzymie może wyjść hiszpańskiemu tenisiście na dobre. - Przybędzie do Paryża wypoczęty i skupiony na wyzwaniu - przekonuje Torok.

Vergne zwraca uwagę na obciążenia, z jakimi będę musiał sobie poradzić Alcaraz. - Na jego barkach w Paryżu będzie spoczywać ogromna presja. Wystąpi jako lider rankingu, rozstawiony z numerem pierwszym, doświadczając większego zainteresowania z uwagi na nieobecność Nadala. Ciekawe, jak to wytrzyma - wskazuje francuski dziennikarz.

Oddo sugeruje, że po wygraną może sięgnąć Novak Djoković. - Ma odpowiednie doświadczenie i potrafi skupić całą swoją energię na jeden ważny turniej. - Pytanie, co z jego zdrowiem - zastanawia się Amerykanin. 

Djoković nie grał ostatnio najlepiej. W Rzymie odpadł z Holgerem Rune, w Banja Luce z Dusanem Lajoviciem, a w Monte Carlo z Lorenzo Musettim. Nie wyglądał w tych spotkaniach dobrze pod kątem fizycznym.

Serb marzy na pewno o wyprzedzeniu Nadala pod względem liczby tytułów wielkoszlemowych. Na dziś obaj mają ich po 22. A jeśli nie Djoković albo Alcaraz, to kto? 

Wielu kandydatów

- Danił Miedwiediew wygrał w Rzymie, ale nie wiadomo, czy jest gotowy powtórzyć taki sukces w turnieju wielkoszlemowym. Stefanos Tsistipas stracił ostatnio trochę pewności siebie. Andrej Rublow zwyciężył w Monte Carlo, ale French Open to zupełnie inne wyzwanie. Czy Jannik Sinner wejdzie w końcu na wyższy poziom? Czy zobaczymy w Paryżu wersję Caspera Ruuda z 2022 czy 2023 r.? - zastanawia się Laurent Vergne.

Każdy z tych tenisistów ma potencjał, by sięgnąć po puchar, ale też żaden z nich nie wygrywał nigdy w stolicy Francji. Z zawodników występujących w tym roku w Roland Garros sztuki tej dokonali jedynie Djoković (2021, 2016) oraz Stan Wawrinka (2015). Wiele wskazuje na to, że tegoroczny zwycięzca będzie pod tym względem debiutantem.

Z Polaków w turnieju głównym singla zobaczymy jedynie Huberta Hurkacza. Czego spodziewają się po nim nasi rozmówcy? - Od zwycięstwa w lutym w Marsylii Hubert nie błyszczał. W Indian Wells i Miami odpadał dość szybko. Podobnie na turniejach rozgrywanych na ziemi. Mając to na uwadze i wiedząc, że mączka nie jest jego ulubioną nawierzchnią, myślę, że dotarcie do drugiego tygodnia Roland Garros byłoby dla niego bardzo dobrym wynikiem - uważa Vergne.

Hurkacz zagadką

Podobnie przedstawia to argentyński dziennikarz Sebastian Torok, który poznał osobiście Hurkacza siedem lat temu w Gdańsku na meczu Pucharu Davisa Polska - Argentyna. - Zrobił na mnie wtedy duże wrażenie i nie byłem później zaskoczony jego sukcesami. Jednak nie widzę go w gronie faworytów w tegorocznym Roland Garros. Byłbym zaskoczony, gdyby zaszedł daleko w Paryżu - mówi w rozmowie ze Sport.pl.

Chris Oddo patrzy bardziej optymistycznie na szanse Hurkacza. - Myślę, że jest o wiele lepszy na nawierzchni ziemnej niż wskazują jego tegoroczne wyniki. Ma w sobie potencjał, by osiągnąć wiele w Roland Garros. Pytanie tylko, czy wystarczy mu pewności siebie po ostatnich występach? - zastanawia się.

W Rzymie Hurkacz odpadł już po pierwszym meczu z Jeffrey'em Wolfem, w Madrycie po drugim z Borną Coriciem. Najlepiej poszło mu w Monte Carlo, gdzie pokonał dwóch rywali i zatrzymał go dopiero Jannik Sinner. Polak może zagrać w stolicy Francji bez presji, co - niewykluczone - będzie dla niego sporym atutem. 

Transmisje z turnieju głównego Roland Garros od niedzieli w Eurosporcie. 

Więcej o: