Iga Świątek (1. WTA) nie zdobędzie trzeciego z rzędu tytułu w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Polka w środowym ćwierćfinale z Jeleną Rybakiną (6. WTA) była zmuszona do skreczowania przy stanie 2:2 w trzecim secie. Wszystko przez kontuzję odniesioną w tie-breaku drugiej partii. Tym samym ze zwycięstwa 2:6, 7:6 (7-3), 2:2 cieszyła się Kazaszka.
Krecz Świątek przełoży się na pogorszenie jej sytuacji w rankingu WTA. Polka straci bowiem aż 685 punktów i w najnowszym zestawieniu będzie miała na koncie 8940 punktów. Tym samym przewaga liderki nad resztą stawki ponownie zmaleje, co stanowi dobrą informację dla Aryny Sabalenki (2. WTA). Białorusinka będzie miała już tylko 1399 punktów straty do prowadzącej.
Odrabiająca straty Sabalenka, a także grająca coraz równiej Rybakina stanowią coraz większe zagrożenie dla Igi Świątek. Ten sezon wygląda zresztą zupełnie inaczej niż rozgrywki w 2022 roku, kiedy to Polka biła kolejne rekordy. Dowodem na to, że powoli można mówić o końcu hegemonii Świątek jest ranking WTA Race, w którym pod uwagę brane są wyniki osiągnięte w danym roku. To na jego podstawie zawodniczki dostają się WTA Finals.
Polka ubiegły rok zakończyła z dorobkiem 10335 punktów. Dla porównania druga Ons Jabeur zdobyła w całym sezonie 4555 punktów, co tylko podkreśla dominację liderki rankingu. W tym sezonie jak na razie zamyka ona podium i nieustannie musi gonić będącą w coraz lepszej formie dwójkę
Niezmiennie na czele rankingu WTA Race jest Sabalenka. Białorusinka wygrała w tym roku trzy turnieje, w tym Australian Open i prestiżowe zmagania w Madrycie. Tylko te dwa triumfy pozwoliły jej wywalczyć aż 3000 punktów. Od początku sezonu Sabalenka zgromadziła już 4840 punktów i pewnie prowadzi w zestawieniu za ten sezon. Już teraz ma więcej punktów niż druga Jabeur na zakończenie ubiegłego roku.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Drugie miejsce zajmuje Rybakina, która obecnie ma na koncie 3666 punktów. Dorobek Kazaszki może się jeszcze jednak powiększyć, a wszystko zależy od tego, jaki wynik osiągnie w Rzymie. W przypadku zwycięstwa będzie 4276 punktów. Dopiero za tą dwójką znajduje się Świątek, której dorobek to 3145 punktów.
Wspomniana trójka ma dość sporą przewagę nad resztą stawki. Czwarta na liście Jessica Pegula zgromadziła jak dotąd 2315 punktów. To tylko kolejny dowód na to, że w żeńskim tenisie coraz bardziej zarysowuje się "wielka trójka", która wyprzedza resztę zawodniczek.