Iga Świątek to niespełna 22-letnia numer jeden światowego rankingu WTA i zwyciężczyni m.in. trzech turniejów wielkoszlemowych. Starsza o dwa lata Jelena Rybakina wygrała ubiegłoroczny Wimbledon, była w finale tegorocznego Australian Open, a w rankingu WTA jest szósta. W środę spotkają się w ćwierćfinale turnieju w Rzymie.
Bilans pojedynków tych tenisistek jest korzystny dla urodzonej w Moskwie Kazaszki. Oficjalne mecze w cyklu WTA między Świątek a Rybakiną kończyły się następującymi wynikami:
Ponadto Świątek i Rybakina zagrały jeszcze dwa mecze:
Czy teraz w Rzymie, w ćwierćfinale turnieju WTA 1000, górą będzie Świątek?
Maciej Synówka: Rybakina i Sabalenka to w tej chwili dla Igi dwie najtrudniejsze rywalki na świecie. Jestem pewny, że na mecz z kimś takim Iga mają dodatkową motywację. Najlepsze zawodniczki szukają sobie kolejnych wyzwań i na pewno Rybakina jest dla Świątek wyzwaniem, a że teraz zagrają na korcie ziemnym, to tylko doda Idze jeszcze więcej energii.
- Rybakina poprawiła się na mączce w porównaniu z ubiegłym rokiem i na pewno gra w Rzymie bardzo dobry turniej. Ale ziemia pewnie nigdy nie będzie jej ulubioną nawierzchnią. Co jednak nie zmienia faktu, że ona gra na bardzo wysokim poziomie i może Igę na tej nawierzchni ograć. Natomiast jeśli chodzi o jej uderzenia, to rzuca się w oczy to, że jej płaskie piłki nie robią rywalkom aż takiej krzywdy - łatwiej jest je odegrać. Podobnie jest z serwisem. Tu nie zawsze Rybakina wyjdzie z opresji asem czy pół-asem, czy rotacyjnym serwisem, który ustawi jej punkt. Ale warto dodać, że z każdym meczem na tej mączce Rybakina jest lepsza.
- To pokazuje, jakie jest nastawienie najlepszych zawodniczek. One do końca nie patrzą, które nawierzchnie im sprzyjają, a które nie, tylko do wszystkiego podchodzą jak do wyzwania. One wierzą w swoje umiejętności, mają wysokie poczucie skuteczności, dla nich nie ma znaczenia czy idą na kort twardy, ziemny czy trawiasty - zawsze chcą wygrać i szukają sposobów, żeby to zrobić.
- W pierwszej kolejności trzeba podkreślić, że Rybakina zrobiła wielki postęp w ciągu ostatniego roku. Chyba największy z trójki Świątek, Sabalenka i ona. Nie jest to zaskoczenie. Ona już pandemiczny rok 2020 zaczęła kapitalnie i już wtedy widać było tę jej mentalność, że chce wygrywać turnieje wielkoszlemowe, chce być pierwsza, najlepsza i że zrobi wszystko, żeby to osiągnąć. A Iga dzięki temu jest w najlepszej i najwygodniejszej sytuacji, w jakiej może być. Bo wreszcie ma rywalki, które mogą ją ciągnąć do przodu.
- Niedługo dojdzie do takiej sytuacji, że Iga będzie się musiała skonfrontować sama ze sobą i poszukać w swojej grze elementów, które jeszcze może poprawiać, żeby stawać się lepszą.
- Często jest tak, że kiedy dużo wygrywasz, to nie czujesz aż takiej potrzeby, żeby pewne elementy poprawiać. Ale gdy pojawia się zawodniczka, która cię systematycznie ogrywa, to dochodzi do takiej sytuacji, że bardzo dużo uwagi, dużo treningu poświęcasz na to, żeby rozbić grę tej konkretnej zawodniczki. Tak było na przykład z Marią Szarapową, która przegrywała z Sereną Williams i w pewnym momencie potrafiła nawet zatrudnić behawiorystę, żeby poszukał takich zachowań i elementów mowy ciała, którymi Szarapowa mogłaby złamać Williams. Co ciekawe, ten psycholog zauważył, że kiedy Serena wchodzi do pomieszczenia, w którym jest Szarapowa, to Maria się garbi, kurczy, staje się mniejsza. Jak się okazało, Szarapowa w dzieciństwie miała wmawiane, że czarnoskórzy sportowcy są lepszymi atletami od białych. I to ją blokowało.
- Tak, bo nie zawsze wnioski z obserwacji da się wprowadzić w życie. Szarapowa jedyne swoje mecze z Williams wygrała na początku ich rywalizacji, w pierwszym sezonie [ich drugie i trzecie spotkanie - red.], a później faktycznie zawsze i wszędzie przegrywała.
- Przede wszystkim spodziewam się, że Iga będzie częściej w sytuacjach ofensywnych, a jeżeli częściej będzie prowadziła grę, to będzie zmuszała Rybakinę do ruszania się po całym korcie. Rybakina jest dobra, kiedy gra z miejsca, ze środka. A tak się dzieje, gdy ona prowadzi grę. Wyobraźmy sobie, że w tym meczu zostanie rozegranych 100 punktów. Nie może być tak, że 55 z nich Rybakina rozegra na swoich warunkach. Wtedy ona wygrywa. Iga musi zagrać 55 akcji w ataku, a 45 w obronie i wtedy to będzie mecz na jej warunkach.
- Ale Rybakina jest w podobnej sytuacji. Pewnie też miała jakieś problemy z trenowaniem i też nie będzie w takim rytmie, w jakim chciałaby być. Mam wrażenie, że jeśli chodzi o dostosowanie się do sytuacji zewnętrznych, a więc do nawierzchni, piłek, pogody i braku rytmu, to Iga ma większe umiejętności i większy repertuar tenisowy, żeby to zrobić.
- Pewnie im zimniej, im wolniej, tym lepiej dla Igi. Ale naprawdę podkreślam, że najlepsze zawodniczki mają wysokie zdolności adaptacyjne, więc i Rybakina sobie z tym poradzi. Choć Iga ma te zdolności największe.
- Nigdy się w to nie bawię, nigdy nie typuję, bo wiem, ile czynników wpływa na wynik meczu. Szczególnie gdy mierzą się dwie z trzech najlepszych tenisistek świata. Zawsze wtedy siadam z ogromną ciekawością, co się wydarzy i jaki będzie kluczowy czynnik zwycięstwa jednej z nich.
- Mam przeczucie, że w związku z tym, że zagrają na ziemi i że po ostatnich spotkaniach z Rybakiną Iga ma bilans 0:3, to teraz będzie bardzo głodna zwycięstwa i stawiam na nią.
- To było tak dawno temu, że z tamtego meczu nie można wyciągnąć kompletnie żadnych wniosków.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!