• Link został skopiowany

Włosi ostrzegają Świątek. Chodzi o mecz z Rybakiną. Czuć napięcie

Dominik Senkowski
Iga Świątek staje przed szansą zrewanżowania się Jelenie Rybakinie za ostatnie porażki. W środę wieczorem tenisistki zmierzą się w ćwierćfinale turnieju w Rzymie. "Iga może czuć lekkie napięcie", "Polka musi zagrać zdecydowanie bardziej agresywnie", "Jelena potrafi być groźna na każdej nawierzchni" - mówią nam włoscy rozmówcy.
Rybakina Świątek
Fot. Mark Baker / AP Photo

To będzie absolutny hit środowych spotkań na turnieju WTA 1000 w Rzymie. W ćwierćfinale na kortach Foro Italico zmierzą się Iga Świątek i Jelena Rybakina, które obok Aryny Sabalenki należą w tym roku do trzech najlepszych tenisistek na świecie. Potwierdza to ranking WTA Race obejmujący wyniki tylko z tego sezonu, w którym na prowadzeniu jest Sabalenka, druga Rybakina, a trzecia Świątek.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

Kilka dni temu Aryna Sabalenka odpadła już w drugiej rundzie turnieju w Rzymie. Kto pożegna się w środę z imprezą? - Zarówno Iga, jak i Jelena wydają się być w świetnej formie, choć to Polka pozostaje faworytką w tym meczu. Pamiętamy, jakimi uczuciami darzy korty w Rzymie i samo miasto - mówi Mario Boccardi z włoskiego portalu Sportface.it.

Zatrzymała ją w Melbourne i Indian Wells

Nasza tenisistka wygrała poprzednie dwie edycje imprezy rozgrywanej na kortach Foro Italico. Uchodzi za wybitną specjalistkę od gry na nawierzchni ziemnej. Świątek w czasie swojej wciąż krótkiej kariery - dopiero pod koniec maja skończy 22 lata - zdążyła już dwa razy triumfować w wielkoszlemowym Roland Garros. 

Dla porównania dwa lata starsza od Polki Jelena Rybakina najdalej w stolicy Francji zaszła do ćwierćfinału (2021). To był jedyny raz, gdy dostała się do drugiego tygodnia paryskiego turnieju. To jednak nie sama nawierzchnia, a historia ostatnich spotkań między tenisistkami wywołuje największe emocje wśród kibiców przed ich kolejnym pojedynkiem. 

Na przestrzeni ostatniego półrocza Iga Świątek rywalizowała z Jeleną Rybakiną aż trzy razy i nie wygrała żadnego z tych spotkań. Tenisistka reprezentująca Kazachstan pokonała Polkę w Australian Open, Indian Wells oraz podczas pokazowych zawodów w Dubaju w grudniu zeszłego roku. Wszystkie trzy mecze odbyły się na kortach twardych. 

"Doskonała okazja"

- Iga może czuć lekkie napięcie, ale jednocześnie uważam, że to dla niej doskonała okazja, aby udowodnić, że może sprawić Rybakinie spory kłopot w czasie meczu. Może także udowodnić - choć moim zdaniem nie ma takiej potrzeby - że wciąż jest zdecydowanie najsilniejsza na mączce - mówi Boccardi. 

Matteo Mosciatti z portalu Sportface.it uważa, że historia ostatnich spotkań między tenisistkami może mieć znaczenie tylko w jednym przypadku. - Gdyby Iga źle zaczęła. Wtedy mogą wrócić myśli o ich ostatnich meczach, może cierpieć mentalnie. Jeśli jednak zacznie tak, jak potrafi, będzie skupiona na tym, co tu i teraz, to wcześniejsze porażki nie przyjdą jej nawet na myśl - twierdzi Mosciatti. 

Inny włoski dziennikarz Diego Barbiani z portalu Oktennis.it przekonuje, że będzie to zupełnie inny pojedynek niż poprzednie między nimi. - Mączka bardziej pasuje Idze niż Jelenie. Widziałem w tym roku w Rzymie występy Jeleny i zwłaszcza w meczach rozgrywanych w sesji wieczornej nie poruszała się zbyt dobrze. Jeśli Iga będzie w stanie wykorzystać swój topspin i znaleźć odpowiednie kąty na korcie to rywalka może mieć problem - mówi Barbiani. Tak się składa, że spotkanie Świątek - Rybakina zostanie rozegrane w środę nie wcześniej niż o godzinie 20:30. 

Barbiani przyznał, że nie był zachwycony występami Jeleny Rybakiny, ale z drugiej strony chwali tenisistkę reprezentującą Kazachstan za mecz czwartej rundy z Rzymu przeciwko Markecie Vondrousovej. - Jelena trochę mnie zaskoczyła w starciu z Marketą, ponieważ była w stanie przetrwać ciężki pierwszy set, a w drugim zdominowała rywalkę - mówi Włoch. 

Vondrousova to finalistka Roland Garros 2019, srebrna medalistka igrzysk z Tokio 2021. Mecz przeciwko Rybakinie zaczęła od przełamania przeciwniczki, w końcówce pierwszej partii miała szanse na odrobienie strat, ale to szósta tenisistka rankingu WTA okazała się lepsza.  

Co Świątek powinna zmienić?

Oficjalny bilans bezpośrednich spotkań jest korzystniejszy dla Rybakiny w stosunku 2:1. Świątek pokonała ją dwa lata temu podczas halowego turnieju w Ostrawie. Co Polka powinna zmienić w porównaniu do ostatnich pojedynków z mistrzynią Wimbledonu 2022, by zejść z kortu jako zwyciężczyni? 

- Iga musi zagrać zdecydowanie bardziej agresywnie. Jej zagrania muszą być trochę szybsze, by nie dać Jelenie czasu na uderzenia zarówno z forhendu, jak i bekhendu. Z obu stron Jelena wygląda w tym sezonie bardzo solidnie - uważa Boccardi. - Musi unikać pozostawiania w obronie tak często, jak to tylko możliwe - dodaje Barbiani.

Tym bardziej że, zdaniem Marco Mazzoniego z portalu livetennis.it, Polce brakowało agresji we wtorkowym spotkaniu z Donną Vekić (6:3, 6:4). - Szczerze mówiąc, występ Igi przeciwko Donnie nie przekonał mnie. Głównie czekała na błędy rywalki aniżeli przejmowała inicjatywę. Z pewnością, aby pokonać Rybakinę, Iga będzie musiała zachować znacznie bardziej agresywną postawę, bardziej kontrolować wymiany. Nie będzie to łatwy mecz - zapewnia Mazzoni.

Szanse dla Rybakiny

A gdzie Włosi widzą szanse Jeleny Rybakiny? - Utrzymywać wysoki procent pierwszego serwisu, a w gemach Igi dyktować warunki gry za pomocą mocy swoich uderzeń - analizuje Barbiani. Podobnie uważa Mosciatti: - Jelena musi grać krótkie wymiany, pozostawać głęboko w korcie, dobrze serwować i przejmować kontrolę. To jedyne wyjście.

Nasi rozmówcy większe szanse na zwycięstwo przyznają liderce rankingu, ale jednocześnie uważają, że Rybakina może być groźniejsza na kortach ziemnych niż nam się wydaje. 

- Uważam, że Jelena jest rywalką, na którą warto mieć oko, nawet podczas Roland Garros. Uderza piłkę tak dobrze, że potrafi być bardzo niebezpieczna na każdej nawierzchni, nawet na wolniejszych kortach jak w Paryżu czy Rzymie - kończy Boccardi. 

Transmisja z meczu Świątek - Rybakina w Rzymie w Canal Plus Sport, relacja w Sport.pl.

Dominik Senkowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: