Iga Świątek (1. WTA) miała rozegrać czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie w poniedziałkowy wieczór, ale z powodu opadów deszczu spotkanie zostało przesunięte na wtorkowe popołudnie. Polka zmierzyła się z Chorwatką Donną Vekić (24. WTA), którą ostatecznie pokonała 6:3, 6:4 i awansowała tym samym do ćwierćfinału zawodów w stolicy Włoch.
Po jednym z gemów nastąpiła krótka przerwa, podczas której komentatorzy spotkania Bartosz Ignacik oraz Dawid Celt lekko się zapomnieli. Obaj panowie myśleli widocznie, że ich mikrofony są wyłączone, ale tak nie było i widzowie Canal+ Sport mieli okazję usłyszeć niezwykle błyskotliwą wymianę zdań między komentatorami. - Co ty mi pie*****sz, że ja ku**a te forehandy źle gram. J*b, j*b, j*b. Tak dobrze? Podoba ci się? - pytał Ignacik.
- Różowe landryny - tak z kolei Celt po chwili skomentował dwie panie w różowych kurtkach, które uchwycił realizator na trybunach.
To nie jest pierwszy przypadek, gdy któryś komentator zapomniał się podczas meczu tenisowego. Do legendy przeszła już analiza występu Aryny Sabalenki podczas ostatnich igrzysk olimpijskich w Pekinie, którą przedstawił Karol Stopa.
- Sabalenka to przepie***li - stwierdził Stopa, komentując gorszą dyspozycję tenisistki w początkowej fazie meczu. Białorusinka przegrała pierwszego seta z niżej notowaną rywalką 4:6. - Po prostu k***a koszmar. Pamiętasz, kiedyś zrobili turniej w Azji, grała tam Radwańska. J***ne tempo jej pasowało, te piłki stawały dęba - komentował dalej, odnosząc się do nawierzchni, która jest na kortach w Tokio.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Po pokonaniu Donny Vekić kolejną rywalką Igi Świątek będzie Jelena Rybakina (6. WTA). Obie panie zmierzą się w ćwierćfinale zawodów. To spotkanie będzie okazją dla Świątek na pierwszą wygraną nad Kazaszką w 2023 roku. Poprzednie dwa mecze podczas Australian Open i turnieju w Miami zakończyły się wygraną Rybakiny.