Iga Świątek jest liderką rankingu WTA, wyprzedzając drugą Arynę Sabalenkę oraz trzecią Jessikę Pegulą. Tuż za podium plasuje się Caroline Garcia. W sobotę Francuzka sensacyjnie odpadła z turnieju w Rzymie, przegrywając 4:6, 4:6 z Kolumbijką Camilą Osorio. Po meczu Garcia udzieliła wywiadu "L'Equipe" i wypowiedziała się na temat swojego trudnego stanu emocjonalnego podczas turniejów.
- Deszcz, który przerwał pierwszego seta, sprawił, że z moim trenerem mieliśmy dłuższą rozmowę o stanie umysłu. Tuż po przerwie miałam kilka dobrych momentów, ale potem szybko wróciły proste błędy. No i pogrążyłam się w sobie. Byłam sfrustrowana przez długi czas. Czasami bywa ciężko. Staram się, ale nic nie działa - tłumaczyła tenisistka ze łzami w oczach.
I dodała, że złe momenty biorą się z powodu wielkiej presji. - Oczekiwania mają negatywny wpływ na mnie. I na to, co robię na korcie. Ciężko pracuję na treningach, ale potem wychodzę na mecz i nie potrafię tego przełożyć na grę. Chciałbym wtedy dowiedzieć się, dlaczego tak się dzieje. Choćby po to, by nauczyć się kontrolować takie sytuacje i wpływać na nie. Ale zamiast tego, pogrążam się w sobie coraz bardziej. Zamiast przyjemności, to, co dzieje się na korcie, staje się koszmarem - wyznała.
Garcia ma 29 lat i kilka miesięcy temu mierzyła się ze Świątek, ale przegrała 2:6 i 3:6. Francuzka to zwyciężczyni French Open w 2016 i 2022 roku w deblu.
Świątek pewnie pokonała Anastasiję Pawluczenkową 6:0, 6:0 w swoim pierwszym meczu w turnieju w Rzymie. To nie jedyny powód do zadowolenia dla Igi. Okazuje się, że jej bezbłędne wygrane w setach przyczyniły się do wykręcenia niesamowitej statystyki.
Polka wygrała wynikiem 6:0 aż 12% swoich wszystkich setów, które zagrała w turniejach głównych rangi WTA 1000. I jest to najwyższy procentowy wynik od czasu wprowadzenia formatu w 2009 roku.