Boris Becker układa sobie życie na nowo. Wyniósł się z Niemiec. Z jednego powodu

Boris Becker od kilku miesięcy jest na wolności i układa sobie życie na nowo. Niedawno pojawił się na festiwalu w Hamburgu, gdzie skomentował doniesienia mediów na temat jego nowego miejsca zamieszkania. Wrócił też do okresu spędzonego za kratkami i zdradził, w jaki sposób zyskał szacunek innych więźniów.

Boris Becker w kwietniu 2022 roku został skazany przez brytyjski sąd na dwa i pół roku pozbawienia wolności w związku z oszustwami podatkowymi. Tuż przed końcem 2022 roku opuścił więzienie i został deportowany do Niemiec, gdzie wyszedł na wolność.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

Boris Becker wyprowadził się z Niemiec. Teraz z partnerką mieszka we Włoszech

W ostatnią środę sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy pojawił się na OMR Festival w Hamburgu. Tam wyszedł na scenę i przez godzinę rozmawiał z dziennikarzem oraz Philippem Westermeyerem, właścicielem OMR. W trakcie konwersacji potwierdził spekulacje, że jakiś czas temu potajemnie przeprowadził się do Włoch (niemiecki "Bild" pisał, że osiedlił się w Mediolanie). Wcześniej rezydował w Stuttgarcie w mieszkaniu przyjaciela, który jest też jego partnerem biznesowym.

Becker wyjawił, że duży wpływ na decyzję o przeprowadzce miała jego partnerka. - Moja dziewczyna jest Włoszką, przeniosłem się do jej ojczyzny. Moja matka zawsze mówiła: "Szczęśliwa żona, szczęśliwe życie". Przez lata tego nie rozumiałem, ale teraz wiem, że tak będzie lepiej. Nauczyłam się słuchać - powiedział, cytowany przez niemiecki "Bild". Dodał, że we Włoszech również jest rozpoznawalny, co jest dla niego "zarówno przekleństwem, jak i błogosławieństwem", a także że miejscowi lubią jego styl życia.

Boris Becker odsłonił kulisy pobytu w więzieniu. Zabijał czas, grając w szachy

Podczas wystąpienia Niemiec ujawnił kolejne informacje na temat pobytu w więzieniu. Okazuje się, że w czasie odsiadki sporo grał w szachy. - Zawsze dużo w nie grałem, choćby wtedy, gdy padało i musiałem przerwać grę w tenisa. To przydało się w więzieniu. Trzeba zabijać czas. W pewnym momencie byłem najlepszy w moim skrzydle, a drugi najlepszy w całym więzieniu. Nawiasem mówiąc, najlepszy nazywał się Ballack (tak jak były piłkarz reprezentacji Niemiec - red.) - zdradził. W ten sposób zyskał szacunek innych osadzonych. - Dzięki sukcesom w szachach zdobyłem w więzieniu pozycję, która ułatwiła mi tam życie - dodał.

Becker podkreślił, że wyciągnął wnioski z pobytu za kratkami. - Nie mogę zrzucić winy na nikogo, nawet jeśli źle mi doradzono. Jeśli nie masz wyrzutów sumienia, nie jesteś wobec siebie surowy, to niczego się nie nauczyłeś. Tego właśnie uczy cię więzienie. Jesteś sam w celi przez 18-20 godzin. Każdy z nas może czasem upaść, ale chodzi o to, aby się podnieść - wyjaśnił. Za ostatnie zdanie dostał owację od publiczności.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Były tenisista zapowiedział też, że chciałby jak najszybciej wyjść ze stanu niewypłacalności. - To nie zależy tylko ode mnie, ale również od syndyka masy upadłościowej. Teraz zaległości nie jest tak dużo, da się to opanować. Mam nadzieję, że wkrótce ogłoszę dobre wieści - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.