Iga Świątek (1. WTA) do Rzymu przyjeżdża po przegranym finale w Madrycie. Polka uległa Białorusince Arynie Sabalence (2. WTA) 3:6, 6:3, 3:6. Teraz w Wiecznym Mieście powalczy o obronę tytułu sprzed roku.
Przed turniejem WTA 1000 Iga Świątek opowiedziała mediom o swoich odczuciach dotyczących rozpoczynających się rozgrywek w Rzymie. Polka przyznała, że mimo zwycięstwa sprzed roku nie może nastawiać się na łatwe zawody. - Na pewno mam dobre wspomnienia z rywalizacji w Rzymie, ale nie oczekuję, że ten turniej będzie łatwiejszy, niż jakikolwiek inny. Na pewno będzie trudny. Zobaczymy, jak będę grała na korcie - powiedziała tenisistka.
Podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami urodzona w Raszynie zawodniczka opowiedziała też o zmianach, które zaszły na rzymskich kortach od jej ostatniego pobytu.
- Jeśli zobaczycie, że się zgubię jak Katy Perry, proszę, uratujcie mnie - zażartowała 21-latka, nawiązując do nagrania, gdy piosenkarka przez długi czas krążyła i nie mogła znaleźć swojego miejsca podczas niedawnej koronacji króla Karola III.
Poza tym pierwsza rakieta świata przyznała też, że cieszy się z powrotu do Rzymu i nie może doczekać się najbliższego spotkania.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Zmagania w stolicy Włoch Iga Świątek rozpocznie od drugiej rundy. Tam spotka się ze zwyciężczynią spotkania Rosjanki Anastazji Pawluczenkowej (540. WTA) z Włoszką Sarą Errani (78. WTA). Rywalkę 21-latka pozna już 10 maja. Jej pierwsze spotkanie odbędzie się natomiast 11 lub 12 maja. W ubiegłym roku Polka wygrała ten turniej, gdy w finale pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur (7. WTA) 6:2, 6:2.