Iga Światek (1. WTA) świetnie prezentowała się w finale turnieju WTA 1000 w Madrycie, ale w finale trafiła na lepiej dysponowaną Arynę Sabalenkę (2. WTA). Białorusinka wygrała 6:3, 3:6, 6:3 i zdobyła tytuł, jednocześnie pierwszy raz wygrywając z Polką na kortach ziemnych. Sabalenka kontrolowała spotkanie przez większość czasu i zasłużyła na wygraną. Mecz w rozmowie z WP SportoweFakty podsumował legendarny tenisista Wojciech Fibak.
Drugi turniej z rzędu Świątek i Sabalenka musiały rozstrzygnąć między sobą. Polka w Stuttgarcie była zdecydowanie lepsza i ograła rywalkę 6:3, 6:4, ale w Madrycie musiała uznać jej wyższość. Wojciech Fibak przekonuje, że sztab szkoleniowy Świątek spodziewał się takiego scenariusza.
- Korespondowałem z Tomkiem Wiktorowskim przed meczem i obaj wiedzieliśmy, że Sabalenka będzie dużym zagrożeniem, szczególnie w tych warunkach. Jednak trzeba przyznać, że zaskoczyła wszystkich i siebie też, iż wytrzymała ten mecz pod względem odporności psychicznej, mentalnej - mówi triumfator turnieju w Madrycie w deblu (1976,1978).
Zdaniem legendy madryckie korty miały zdecydowanie faworyzować Białorusinkę. Dlatego też Iga Świątek nie powinna mieć zbyt wielu powodów do zmartwienia. Przegrała turniej, ale nie oznacza to, że Sabalenka jest od niej lepszą zawodniczką. - Żal mi Igi, ale z drugiej strony może być ona z siebie dumna. Finałowy pojedynek stał na wyjątkowo wysokim poziomie. Nasza mistrzyni nie ma czego żałować czy poprawiać. Iga bardzo mądrze serwowała, świetnie returnowała, genialnie jak zawsze poruszała się po korcie, wszystko funkcjonowało. Swoją zwrotnością, szybkością, poruszaniem się dominuje nad resztą tenisistek. Dzisiaj to nie pomogło, trafiła na rewelacyjnie grającą rywalkę, w wyjątkowych warunkach, które Białorusinkę wspomagały - dodał Fibak.
Dzięki wygranej w Madrycie Sabalenka dopisała do rankingu WTA 950 punktów, a Iga Świątek jedynie 650. Tym samym wiceliderka zbliżyła się do liderki na 1744 punktów i nadal prowadzi w WTA Race. Fibak jest jednak pewny niezagrożonej pozycji Polki, która jego zdaniem jest po prostu lepsza od rywalki.
- Nie myślę, że Sabalenka wyprzedzi Igę w rankingu. Iga jest bardziej wszechstronną tenisistką, jedyne kłopoty mogą pojawić się na kortach trawiastych. Jestem spokojny o dłuższe prowadzenie Polki w rankingu WTA - podsumował triumfator Australian Open w deblu.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Teraz Iga Świątek przygotowuje się do turnieju WTA 1000 w Rzymie. Jego początek zaplanowano na 9 maja. W zeszłym roku Polka wygrała w finale z Ons Jabeur (4.WTA) 6:2, 6:2.