Caroline Garcia (WTA 5.) po trzech latach nieobecności w Madrycie chciała osiągnąć dobry rezultat. Do tej pory jej najlepszych wynikiem był półfinał tego turnieju w 2018 roku. Francuzka, która w tym sezonie dotarła już do dwóch finałów turniejów rangi WTA (w Lyonie i Monterrey - oba przegrała), uchodziła za jedną z faworytek przynajmniej do gry w półfinale. Wiemy już, że tak się nie stanie, bo piąta rakieta świata odpadła już z rywalizacji.
Caroline Garcia mierzyła się z Mayar Sherif (WTA 59). W I rundzie Egipcjanka pokonała Camilę Giorgi (WTA 40), a właściwie to rywalka oddała jej mecz, kreczując w trzecim secie przy stanie 4:6, 6:4 w setach. W II rundzie okazała się lepsza od Anheliny Kalininy (WTA 34), z którą wygrała 6:2, 7:6(7:3). Tym razem mogło się wydawać, że trudno będzie jej z dużo wyżej notowaną tenisistką ze ścisłego topu, ale nic z tych rzeczy.
Garcia bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie, szybko wychodząc na prowadzenie 2:0, tyle że od tego momentu jej gra zaczęła się sypać. W mgnieniu oka Sherif doprowadziła do wyrównania i choć Francuzka objęła jeszcze prowadzenie 3:2, to Egipcjanka wygrała trzy gemy z rzędu. Francuzka zdołała jeszcze wyrównać stan seta, ale ostatecznie po zaciętej rywalizacji w tej partii Sherif zwyciężyła 7:6(7:2) i to ona mogła z dużą pewnością siebie wejść w drugą partię.
W niej gra także była zacięta, lecz tylko do połowy. Początkowo obie zawodniczki wygrywały swoje podanie, ale od stanu 3:3 to Sherif brylowała na korcie. Zdobyła gema przy swoim kolejnym podaniu, potem przełamała przeciwniczkę i w ostatnim gemie zwyciężyła do zera, pokonując Garcię w całym spotkaniu 7:6(7:2), 6:3.
Egipcjanka udowodniła już, że w trakcie zmagań w Madrycie może być bardzo groźna. Każda z jej rywalek była wyżej notowana, a pokonanie tenisistki z TOP 5 rankingu WTA pokazuje, w jak dobrej formie jest Mayar Sherif. 26-latka, która swoje 27. urodziny będzie świętowała już 5 maja, w zeszłym roku pokazała, że drzemie w niej potencjał. Podczas finału turnieju w Parmie właśnie na mączce pokonała Marię Sakkari 7:5, 6:3, odnosząc swój największy sukces w turniejach rangi WTA.
Do tej pory jej najwyższą pozycją w rankingu było 44. miejsce w poprzednim roku. W tym plasuje się na 59. lokacie, bo ten sezon jest na razie dla niej średnio udany i właśnie w stolicy Hiszpanii widać, że Sherif nabrała wiatru w żagle. W kolejnym spotkaniu w ramach 1/16 finału Egipcjanka zagra z Elise Mertens (WTA 29) i będzie to ich pierwszy pojedynek. Jeśli wygra, to w 1/8 finału zagra ze zwycięzcą pary Mirra Andriejewa (WTA 194)- Aryna Sabalenka (WTA 2). Aby zmierzyć się z Igą Świątek, musiałaby dojść do finału, ponieważ Polka jest po drugiej stronie drabinki. Liderka światowego rankingu pojawi się na korcie już w niedziele 30 kwietnia, a jej przeciwniczką będzie Bernarda Pera (WTA 32).