Emma Raducanu zadrwiła z dziennikarzy. Musiał interweniować człowiek z WTA

Emma Raducanu (85. WTA) nie zagra w turnieju w Madrycie. Brytyjka wycofała się z niego z powodu kontuzji, ale zanim to ogłosiła, zdążyła jeszcze wziąć udział w konferencji prasowej. Ta trwała bardzo krótko, a Raducanu odpowiadała na pytania zdawkowo. Ostatecznie użyła zaledwie 58 słów w odpowiedzi na 16 pytań. W końcu interweniował przedstawiciel WTA.

Emma Raducanu (85. WTA), zwyciężczyni US Open 2021, od dłuższego czasu ma problemy z nadgarstkami. To właśnie ta kwestia najbardziej interesowała dziennikarzy w trakcie jej konferencji prasowej. Być może Brytyjka już wtedy wiedziała, że jej szanse na wystąpienie w turnieju są niskie, bo następnego dnia ogłosiła rezygnację. Powodem jest właśnie kontuzja prawej ręki. Raducanu została zastąpiona przez Julię Grabher (92. WTA), która pokonała Wiktorię Tomową (73. WTA). I to właśnie Grabher zmierzy się z Igą Świątek (1. WTA) w II rundzie turnieju.

Zobacz wideo Materla: Dużo osób namawia mnie, żebym zakończył karierę

Niecodzienna konferencja prasowa i krótkie odpowiedzi Raducanu

Zdarza się, że dziennikarze mają problem, by w trakcie konferencji usłyszeć coś ciekawego, ale bardzo rzadko zdarzają się takie sytuacje jak ta, w której postawiła ich Emma Raducanu. To zachowanie było dla niej tym bardziej nietypowe, że normalnie w kontaktach z mediami jest bardzo otwarta. Teraz nie udzieliła ani jednej odpowiedzi mającej więcej niż kilka słów.

Cześć Emma, jak leci?

- Dobrze, a jak u ciebie?

Dobrze, dzięki. Jak się czujesz fizycznie w tym tygodniu?

- Jest okej.

Nadgarstki?

- Jest okej.

Robiłaś z nimi coś innego?

- Nie.

Kiedy mówisz, że wszystko jest okej, to masz na myśli, że rzeczywiście jest w porządku, czy...?

- Radzimy sobie.

Radzicie sobie, czyli wciąż coś się dzieje?

- Ta, okej.

Podobnie wyglądała reszta konferencji prasowej i odpowiedzi Raducanu na pytania dotyczące jej występów w USA oraz możliwej rywalizacji w Madrycie. Jeden z dziennikarzy w końcu nie wytrzymał i zapytał Brytyjki, co robi. "Nie ułatwiasz nam tego. Czy robisz to celowo, że nie chcesz nam ułatwić pracy?" - usłyszeli wszyscy zebrani na konferencji. Raducanu skwitowała to wymownym: "Nie". Brytyjskie media podają, że to właśnie w tym momencie miał zainterweniować oficjel WTA, który zakończył konferencję prasową. 

Chris Evert staje w obronie Raducanu. "Każdy z nas miał taki dzień"

Niektórzy stanęli w obronie Emmy Raducanu. Jedną z takich osób jest słynna Chris Evert, była liderka rankingu WTA, zwyciężczyni 18 turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej. Na Twitterze prosiła, żeby dać Emmie trochę spokoju. "W jej obronie, każdy z nas miał taki dzień, czy taką konferencję prasową... Nie róbmy z tego jakiejś wielkiej afery..." - napisała trzykrotna zwyciężczyni Wimbledonu.

Emma Raducanu wydaje się mieć dość presji, którą narzucają na nią media i kibice. Jakiś czas temu sama przyznała, że usunęła ze swojego telefonu Instagrama oraz Whatsappa, żeby odciąć się nic niewnoszącej krytyki. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.