32-letnia Witalija Djaczenko ma żal do linii lotniczych LOT za to, jak została potraktowana na lotnisku w Egipcie. Twierdzi też, że jako obywatelska Rosji jest dziś dyskryminowana w związku z wojną w Ukrainie. "LOT odmówił mi podróży na turniej odbywający się na Korsyce, bo dysponuję rosyjskim paszportem. Chodziło o lot z Kairu przez Warszawę do Nicei" - wskazała tenisistka na Instagramie.
Djaczenko nie unikała bardzo mocnych słów. "Jestem traktowana jak obywatelka kraju Trzeciego Świata", "Spałam na ławce na lotnisku i nie mogłam wyjść na zewnątrz", "Chcę uwolnić się od rasizmu, nazizmu i polityki" - to tylko niektóre fragmenty jej postu w mediach społecznościowych.
Rosjanie zareagowali na emocjonalny wpis ich tenisistki. Rosyjski portal Sport-Express poprosił o komentarz Jewgienija Kafielnikowa. - Zasady ustala linia lotnicza. Federacja rosyjskiego tenisa nie może w żaden sposób wpływać na polskich polityków. Jeśli ktoś może napisać protest, to jest to rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych - przekazał wiceprezes federacji tenisowej, legenda rosyjskiego tenisa. Kafielnikow to czterokrotny mistrz wielkoszlemowy, były lider rankingu ATP.
Głos zabrał także szef Komisji Kultury Fizycznej i Sportu Dumy Państwowej Dmitrij Swiszczew. - Uważam, że konieczne jest pozwanie linii lotniczych do sądu za dyskryminację ze względu na narodowość. Musimy też domagać się odszkodowania. Nie można tego zignorować. Ponadto nasi koledzy z Ministerstwa Sportu i Ministerstwa Spraw Zagranicznych powinni uwzględnić wszelkie możliwe środki ochrony naszych obywateli - bez względu na wykonywane przez nich zawody. W żadnym kraju na świecie nikt nie ma prawa podejmować nielegalnych działań przeciwko obywatelom innego kraju - powiedział Swiszczew, rosyjski deputowany.
Sport.pl skontaktował się z liniami lotniczymi LOT. Firma twierdzi, że nie mogła zaakceptować Rosjanki na pokładzie, co wynika z rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z marca 2020 r. Rozporządzenie dotyczy podróżowania obywateli Rosji spoza strefy Schengen.
To nie przekonuje strony rosyjskiej. "Oczywiście polska linia lotnicza i jej pracownicy mogą wyznawać dowolne poglądy polityczne i nie wymaga się od nich lojalności wobec Rosji. Istnieją jednak międzynarodowe przepisy dotyczące transportu lotniczego, w ramach których lista powodów odmowy przyjęcia na pokład jest dość jasno określona. Na tej liście zdecydowanie brakuje czynnika narodowościowego co sprawia, że mamy do czynienia z faktem dyskryminacji" - czytamy w komentarzu na portalu Sport-Express.
Witalija Djaczenko to dziś 250. tenisistka świata. W przeszłości była sklasyfikowana nawet na 71. miejscu w rankingu WTA. Ostatnio występuje w mniejszych imprezach rangi ITF, a w Kairze przegrała w drugiej rundzie. W 2014 roku popierała na Twitterze aneksję Krymu.