Jerzy Janowicz oficjalnie nie zakończył jeszcze kariery tenisowej, ale śmiało można uznać, że najlepsze lata ma już dawno za sobą. Najlepiej wiodło mu się w 2013 r., kiedy to dotarł do półfinału Wimbledonu, a w rankingu ATP zajmował najwyższe w karierze 14. miejsce. W ubiegłym roku tenisista z Łodzi brał udział w turniejach rangi Challenger Tour, ale bez większego powodzenia. Teraz przed sportowcem nowe wyzwania. Janowicz zaczął realizować się w nowej dyscyplinie i już radzi sobie całkiem nieźle.
32-latek uprawia teraz w inny sport rakietowy - padel i to zupełnie na poważnie. Wystartował nawet w cyklu Polish Padel - Go Olympics, a ostatni z pięciu turniejów, rozgrywany w Tychach, wygrał. Dzięki temu zapewnił sobie przepustkę na tegoroczne Igrzyska Europejskie w Krakowie. "Let's go! Udało się wygrać drugi turniej padlowy w parze z Marcinem Maszczykiem i zakwalifikowaliśmy się do Igrzysk Europejskich w Krakowie. Fajna przygoda" - napisał Janowicz na Instagramie.
Na Igrzyskach Europejskich w Krakowie przez pięć dni będzie rywalizować 64 najlepszych padlistów w Europie. Wśród nich pojawią się dwie polskie pary. Oprócz duetu Janowicz - Maszczyk kwalifikacje wywalczyli aktualni mistrzowie Polski Maciej Naduk i Mateusz Lipiński. Najlepsza polska para triumfowała w trzech wcześniejszych turniejach i do zawodów w Tychach już nie musiała przystępować. W finale tychże zmagań Janowicz i Maszczyk pokonali w dwóch setach duet Gabriel Biliński - Filip Olech 6:4, 6:2.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Padel jest grą bardzo podobną do tenisa, ale istnieją między nimi pewne różnice. Rywalizacja odbywa się wyłącznie w parach i tylko na sztucznej nawierzchni, na korcie otoczonym szybą z hartowanego szkła i siatką. Rakiety padlowe są nieco mniejsze i nie mają naciągu. Poza tym używa się mniej sprężystych piłek. Punkty liczone są natomiast dokładnie tak samo jak w tenisie.