- Elina jest twarzą ukraińskiego tenisa nie tylko na kortach, ale i poza nimi. Jest niezwykle skuteczna w zdobywaniu międzynarodowego poparcia dla Ukrainy. Występuje jako ambasadorka United24 i ten fakt mówi wiele. Od uroczystych wieczorów po rozpowszechnianie informacji - naprawdę bardzo pomaga nam i wykonuje ogromną pracę. Jest traktowana jak bohaterka - mówi Sport.pl ukraiński dziennikarz Mykyta Peretiatko z portalu tenisowego btu.org.ua.
United24 to globalna inicjatywa wsparcia Ukrainy, zapoczątkowana w maju zeszłego roku przez ukraińskie władze. Do kwietnia udało się zebrać ponad 300 milionów dolarów. W lipcu Switolina pojawiła się w Krakowie podczas imprezy charytatywnej "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy". Sędziowała mecz liderki rankingu z Agnieszką Radwańską. W krakowskiej hali Tauron Arena zjawił się komplet publiczności, a ze środków pozyskanych za zakup biletów udało się zgromadzić ponad dwa miliony złotych.
- Elina odgrywa dużą rolę w informowaniu społeczności międzynarodowej o tym, co dzieje się w Ukrainie i pomaga organizować pomoc charytatywną na rzecz odbudowy zniszczonych regionów. Nawet w Charleston zorganizowała w tym celu turniej charytatywny. Jesteśmy więc bardzo podekscytowani, że wraca i że w rozgrywkach pojawi się kolejny mocny ukraiński głos - wskazuje Serhii Kontorczik, kolega z redakcji Peretiatko.
W rozmowie z ukraińskimi mediami Elina Switolina przyznała ostatnio, że jej stosunek do tenisistów z Rosji i Białorusi nie uległ zmianie. - Nadal opowiada się za wykluczeniem ich z międzynarodowych imprez, gdy Rosja kontynuuje brutalną wojnę z naszym krajem. Trudno powiedzieć, jak będzie się czuła na korcie przeciwko reprezentantkom państw-agresorów - przyznaje Kontorczik.
Coraz więcej wskazuje na to, że sportowcy z obu krajów będą mogli wystąpić na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich Paryżu. - Igrzyska to największe marzenie i najwyższy przywilej dla sportowców. Są największą platformą integracji i różnorodności w sporcie, przyciągając uwagę świata. Mając to na uwadze, musimy trzymać się zakazu dla rosyjskich i białoruskich sportowców, wysyłając na całym świecie mocny komunikat, że jesteśmy zjednoczeni w sankcjach nałożonych na Rosję i Białoruś [...] rosyjscy czy białoruscy obywatele nie mogą być nieświadomi okrucieństw, które popełniają w Ukrainie - napisała Switolina na Instagramie.
- Wołodymyr Androszczuk, jedna ze wschodzących gwiazd Ukrainy (22-letni dziesięcioboista - przyp.red.) zginął podczas wojny. Nigdy nie spełni swojego potencjału ani marzeń na igrzyskach, więc dlaczego rosyjscy i białoruscy sportowcy mieliby dostać szansę, skoro ich rządy okradają niewinnych ludzi i sportowców z ich szansy - dodała ukraińska tenisistka, która w 2021 roku na igrzyskach Tokio sięgnęła po brązowy medal w grze pojedynczej.
W Charleston Switolina wystąpiła dzięki tzw. dzikiej karcie, jaką otrzymała od organizatorów. Wiele wskazuje na to, że podobny przywilej spotka ją w kolejnych imprezach. Na ostatnich treningach Ukrainka prezentowała się obiecująco. - Rozmawialiśmy z Eliną w zeszłym tygodniu, doceniała swoją formę. Ale jednocześnie wszyscy rozumiemy, jak ciężko jest wrócić po roku przerwy od zawodowego tenisa. Mamy nadzieję, że Elinie uda się wygrać kilka meczów i zyskać pewność siebie przed Roland Garros, który będzie dla niej ważnym sprawdzianem - przyznaje Kontoczik.
- Nadal jest twarzą ukraińskiego tenisa. Z mojej perspektywy liczy się przede wszystkim wola powrotu Eliny na kort. Z tego, co słyszeliśmy w jej ostatnich wywiadach, jest bardzo zdeterminowana w swoim pragnieniu rywalizacji, co jest inspirujące. Wierzę, że ten czynnik może odegrać największą rolę w jej powrocie - kończy Peretiatko.