Iga Świątek wycofała się z udziału w Miami Open i tym samym straciła szansę na obronę zeszłorocznego trofeum. Powodem takiej decyzji była kontuzja tenisistki. O wszystkim poinformowała na Twitterze. "Wiecie, że w i po Doha, zmagałam się z ostrą infekcją. Byłam dopuszczona do gry, ale silny epizod kaszlowy doprowadził do urazu żebra. Niestety, ciągle odczuwam duży ból i dyskomfort i nie jestem w stanie w tym momencie grać. Potrzebuję przerwy, by wyzdrowieć i muszę zrezygnować z Miami Open i Billie Jean King Cup" - napisała.
Uraz Świątek zmartwił polskich kibiców. W ostatnim czasie świetnie na kortach radziły sobie jej dwie największe rywalki w tym sezonie - Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina. Nie wiadomo było, jak długo potrwa przerwa tenisistki i czy wspomniane wyżej przeciwniczki wykorzystają jej nieobecność. W sobotę Świątek uspokoiła fanów i przekazała dobre wieści. Opublikowała zdjęcie z treningu z podpisem: "Powrót do roboty". Wydaje się zatem, że Polka wraca do pełni sprawności i niedługo powinniśmy ponownie zobaczyć ją w akcji.
Kontuzja Świątek wywołała wielkie poruszenie w świecie tenisa. Na ten temat wypowiedział się między innymi Mats Wilander. - Cieszę się, że ma czas na przerwę. Myślę, że przychodzi ona w świetnym momencie. Oczywiście nikt nie chce być kontuzjowany, ale uważam, że dla jej tenisa może to być dobra rzecz - powiedział siedmiokrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych. Głos w tej sprawie zabrała również Rybakina, która wprost stwierdziła, że Polka miała po prostu pecha.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Iga Świątek planuje wrócić do gry w połowie kwietnia. Wówczas rozpocznie się turniej WTA w Stuttgarcie (15-23 kwietnia). Polka stanie w nim przed szansą na obronę zeszłorocznego trofeum.