Hubert Hurkacz (9. ATP) nie zaprezentował się najlepiej podczas Miami Open. W trzeciej rundzie przegrał 6:7 (5:7), 6:7 (0:7) z niżej notowanym Francuzem Adrianem Mannarino (62. ATP) i tym samym pożegnał się z dalszym udziałem w tym turnieju. "O drugim tie-breaku musi jak najszybciej zapomnieć, bo zagrał go fatalnie - popełniał mnóstwo błędów, wciąż przegrywał długie wymiany. Polak denerwował się, krzyczał, dyskutował ze swoim sztabem szkoleniowym. Nic to nie dało, bo nie zdobył żadnego punktu!" - pisał o tym meczu Paweł Matys ze Sport.pl.
Hurkacz szybko stanie przed okazją na rehabilitację. Polak zagra w Estoril Open w Portugalii. Został zgłoszony do tego turnieju niemal w ostatniej chwili, po tym jak z udziału wycofał się Sebastian Korda (26. ATP). Będzie to jego debiut w tych rozgrywkach. - Witam wszystkich, jestem bardzo podekscytowany wyjazdem do Estoril. Nigdy wcześniej tam nie grałem. Do zobaczenia - powiedział w nagraniu na oficjalnym profilu turnieju.
Hurkacz zostanie rozstawiony z numerem drugim. Wyprzedza go jedynie Norweg Casper Ruud (4. ATP). Turniej rozpocznie się w sobotę 1 kwietnia i potrwa do niedzieli 9 kwietnia. Polak zmagania rozpocznie od drugiej rundy i pierwszy mecz rozegra w najbliższą środę lub czwartek.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Z powodu gorszych wyników w ostatnim czasie Hubert Hurkacz wypadnie z pierwszej dziesiątki rankingu ATP i wyląduje na 12. pozycji. Skorzystają na tym Włoch Jannik Sinner (11. ATP), Rosjanin Karen Chaczanow (16. ATP) i Amerykanin Taylor Fritz (10. ATP).