Iga Świątek (1. WTA) w poprzednim sezonie dominowała na światowych kortach i systematycznie powiększała przewagę w rankingu WTA. Wywalczyła łącznie osiem tytułów, notując między innymi serię 37 zwycięstw z rzędu. Wysoką formę prezentuje również od początku tego roku. W marcu zdobyła pierwszy tytuł, broniąc wywalczonego przed rokiem trofeum w Dosze.
Świątek nie udało się później obronić tytułu w turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Polka przegrała w półfinale z późniejszą triumfatorką Jeleną Rybakiną (7. WTA), która wcześniej okazała się lepsza również w IV rundzie Australian Open. Liderkę rankingu w tym sezonie pokonała również Barbora Krejcikova (13. WTA), która ograła Polkę w finale turnieju w Dubaju.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Zdaniem legendy tenisa Martiny Navratilovej zwycięstwa Kazaszki i Czeszki pokazują, że Świątek nie budzi już takiego postrachu u rywalek, jak miało to miejsce w poprzednim sezonie. Uważa, że ma to również wpływ na postawę 21-latki.
- W tym roku miała kilka czkawek i być może nie poszło jej tak dobrze, jak by sobie tego życzyła. Rywalki to czują. Kiedy widzą, jak inne zawodniczki pokonują Igę lub sprawiają jej kłopoty, myślą: "Dlaczego nie ja?". To daje im pewność siebie, więc teraz Idze będzie ciężko - stwierdziła Navratilova, cytowana przez portal yardbarker.com.
Dodatkową presją może być dla Polki fakt, że w najbliższym czasie będzie bronić kolejnych trzech tytułów, które wywalczyła w trakcie zwycięskiej serii zeszłego roku. To przekłada się na obronę 3370 punktów rankingowych. Na taki dorobek składają się zwycięstwa w Stuttgarcie (470 pkt), Rzymie (900 pkt) i wielkoszlemowym French Open (2000 pkt).