Wielki problem rywalki Świątek. Robi, co może. Walka trwa

- Zdecydowanie czułam się znacznie lepiej. Mam kilka ćwiczeń, które muszę wykonywać podczas meczu, aby kontrolować ten mięsień - powiedziała Aryna Sabalenka, która zmaga się z urazem pachwiny. Tenisistka jest przekonana, że wspólnie ze swoim sztabem są w stanie opanować sytuację.

Aryna Sabalenka (2. WTA) w obecnym sezonie notuje imponujące wyniki. W styczniu wygrała turniej WTA 500 w Adelajdzie oraz Australian Open, a niedawno doszła do finału w Indian Wells. W zawodach w Miami także była uznawana za jedną z faworytek, a jej szanse jeszcze wzrosły po tym, jak Iga Świątek (1. WTA) wycofała się z powodu kontuzji.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

Aryna Sabalenka walczy z urazem pachwiny. "Mój zespół zrobił wszystko, abym skupiła się na grze"

Na amerykańskich kortach wiceliderka światowego rankingu potwierdza wysoką dyspozycję. Rywalizację zaczęła od II rundy, gdzie pokonała 6:4, 6:3 Shelby Rogers (42. WTA). W III rundzie wygrała 6:1, 6:2 z Marie Bouzkovą (36. WTA).

Pewnym utrudnieniem dla Sabalenki może być to, że ma problemy zdrowotne. W drugim secie meczu z Rogers złapała się za lewe udo i poprosiła o przerwę medyczną. Dokucza jej też uraz pachwiny. - Pracujemy nad tym. Mam najlepszy zespół, naprawdę ufam im i wierzę, że są w stanie się z tym uporać. Zdecydowanie czułam się znacznie lepiej. Mam kilka ćwiczeń, które muszę wykonywać podczas meczu, aby kontrolować ten mięsień, ale mój zespół zrobił wszystko, abym nie skupiała się na nodze, tylko na swojej grze - powiedziała, cytowana przez tennisuptodate.com.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W 1/8 finału w Miami Sabalenkę czeka wymagający pojedynek z Barborą Krejcikovą (13. WTA). W tym sezonie rywalizowała z dwukrotnie, najpierw przegrała w 1/4 finału w Dubaju (potem Krejcikova wygrała cały turniej), ale odegrała się w Indian Wells, gdzie zwyciężyła w meczu III rundy.

Bardzo dobre wyniki sprawiają, że Sabalenka zdecydowanie prowadzi w rankingu WTA Race, obejmującym rezultaty tylko z obecnego sezonu. W notowaniu opublikowanym po zakończeniu turnieju w Indian Wells miała blisko 800 punktów przewagi nad drugą Jeleną Rybakiną (7. WTA). A gdyby wygrała w Miami, zdecydowanie powiększy także dorobek w rankingu WTA. Przed tym turniejem traciła do niej ponad 3 tysiące punktów, w przypadku triumfu zmniejszy tę stratę do około 1250 pkt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.