Magda Linette (19. WTA) w poprzednich tygodniach była w nieco gorszej dyspozycji. Zarówno z zawodów w Austin, jak i w Indian Wells odpadła już po pierwszym meczu. Teraz liczyła, że uda jej się pokazać z lepszej strony w turnieju WTA 1000 Miami, gdzie po wycofaniu się Igi Świątek (1. WTA) jest jedyną przedstawicielką naszego kraju.
Polka znalazła się w gronie rozstawionych zawodniczek, przez co w I rundzie dostała wolny los. W kolejnej rywalizowała z Jewgieniją Rodiną (369. WTA), która wcześniej pokonała 6:3, 6:4 Amerykankę Bernardę Perę (37. WTA).
Linette nie dała Rodinie większych szans i pewnie wygrała 6:3, 6:4, mecz trwał godzinę i 26 minut. "Zgodnie z przypuszczeniami, było dużo swobody przy returnie, bo rywalka słabo serwowała. Mecz pod kontrolą, pewne zwycięstwo" - komentowali jej zwycięstwo eksperci. Dzięki temu 31-latka awansowała do III rundy, co oznacza, że za udział w turnieju zarobi co najmniej 55,8 tysiąca dolarów, czyli 241,2 tys. złotych.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze większe pieniądze czekają na Polkę w kolejnych rundach turnieju. Za awans do IV rundy może zgarnąć blisko 97 tys. dol., za ćwierćfinał 184,5 tys. dol, a za półfinał 352,6 tys. dol. Awans do finału wyceniono na 662,4 tys. dol., a końcowe zwycięstwo na 1,262 mln dol. Warto dodać, że kwoty są identyczne w przypadku rywalizacji kobiet i mężczyzn.
W III rundzie turnieju WTA w Miami Magda Linette zagra z Wiktorią Azarenką (16. WTA). Ta w II rundzie pokonała 6:3, 6:1 Włoszkę Camilę Giorgi (44. WTA).