Na półfinale i porażce 2:6, 2:6 z Eleną Rybakiną zakończyła tegoroczny turniej Indian Wells Iga Świątek, przez co nie zdołała obronić tytułu. Polka po spotkaniu skarżyła się na problemy zdrowotne. - Ciężki wieczór. Elena zagrała świetnie i była dziś lepsza. Ja niestety odczuwam dyskomfort i ból w okolicy żeber i bardzo trudno było mi dziś grać na 100%. Poświęcę następne dni na konsultacje z moim zespołem, regenerację i zadbanie o zdrowie. Do zobaczenia - napisał na Instagramie.
Zdziwiony takim komunikatem ze strony liderki światowego rankingu jest jej pierwszy trener, Artur Szostaczko. - Nie wiemy, czy Iga rzeczywiście ma problemy zdrowotne, czy też w pewnym sensie szuka wymówki dla swojej porażki i jest to jakaś samoobrona. Jeżeli nie czuła się zdrowa w stu procentach, mogła skreczować. Po meczu, w którym dostała mówiąc w przenośni baty, nie powinno się raczej tłumaczyć, że coś boli. To nie przystaje numerowi jeden na świecie - mówi Szostaczko w rozmowie z serwisem "i.pl". - Jeżeli w trakcie spotkania nie wzięła przerwy medycznej, to kiedy zaczęło ją coś boleć? W trakcie spotkania jest przecież możliwość skorzystania z pomocy lekarza - dodaje.
Dla Igi Świątek była to czwarta porażka w tym sezonie - wcześniej przegrywała również z Eleną Rybakiną w Australian Open czy z Barborą Krejcikovą w finale w Dubaju. Jej były trener dość krytycznie podchodzi do tych spotkań. - Podchodzę już do takich porażek Igi Świątek normalnie, bo widać, że nie wyciąga wniosków. W tym roku dosyć gładko przegrała nie tylko z Eleną Rybakiną, ale też z Barborą Krejcikową i obawiam się, że porażki będą przychodzić coraz częściej. Team Igi Świątek powinien się zastanowić nad zmianą taktyki, powinien wziąć się do roboty - grzmi Szostaczko, który wskazuje mankamenty zawodniczki. Według niego jest to m.in. forehand, który nazywa "przekombinowanym" i "wiecznie spóźnionym".
Planowo następnym turniejem Polki jest rozpoczynające się w środę Miami Open, podczas którego Świątek będzie bronić tytułu. Pytanie, czy uraz pozwoli jej w ogóle w nim wystartować. - U kobiet dosyć często się zdarzają problemy z żebrami, złamania lub pęknięcia związane ze zmęczeniem. Być może Iga ma naciągnięty mięsień między żebrami. Jeśli tak jest, już teraz powinna zostać odwołana z turnieju w Miami. Zobaczymy, czy przystąpi do rywalizacji i czy jest rzeczywiście kontuzjowana. Jeśli tak, zdecydowanie zrezygnowałbym z obrony tysiąca punktów w Miami, odpuściłbym turniej, by być zdrowym. Sezon dopiero się rozpoczął - podsumowuje Artur Szostaczko, jej pierwszy trener, w rozmowie z "i.pl".