Sensacja w meczu Igi Świątek. Aż trudno uwierzyć. Bolesny wynik

Iga Świątek nie zagra w finale w Indian Wells. W półfinale tego turnieju przegrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną, której nie tak dawno uległa także w Australian Open. Tym razem rozmiary porażki są sensacyjne. Polka w całym meczu ugrała zaledwie cztery gemy, przegrywając 2:6, 2:6.

Walcząc o obronę tytułu wywalczonego w Indian Wells przed rokiem, Iga Świątek w półfinale tegorocznego turnieju miała okazję do rewanżu za ostatnie Australian Open, gdzie polska liderka rankingu WTA została zatrzymana w IV rundzie właśnie przez Kazaszkę Jelenę Rybakinę (WTA 10), która doszła aż do finału. Rybakina wygrała tamto spotkanie dość gładko - 6:4, 6:4, Polka miała nadzieję na odkucie się za tamto niepowodzenie i awans do wielkiego finału, gdzie już czekała Białorusinka Aryna Sabalenka (WTA 2).

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

Nikt tak nie dominuje Igi Świątek, jak Jelena Rybakina. Polka nie zagra w finale w Indian Wells

Jeśli Iga Świątek chciała rewanżu na Jelenie Rybakinie, to na pewno nie mogła na to liczyć taką grą, jak w pierwszych trzech gemach. W nich Kazaszka zdominowała Polkę, oddając jej zaledwie trzy małe punkty, a sama Świątek popełniała bardzo wiele prostych błędów. 

Dopiero od stanu 3:0 dla Rybakiny w pierwszej partii rozpoczęła się zacięta gra z obu stron. Świątek zaczęła równać do wysokiego poziomu prezentowanego przez rywalkę. Najpierw wygrała gema serwisowego, a następnie w kolejnym miała dwie szanse na przełamanie powrotne, w tym jedną zdobytą po niezwykle efektownej akcji. 

Niestety, Rybakina w momentach zagrożenia była bezbłędna, a to były jedyne szanse Igi na przełamanie powrotne w tym spotkaniu. Do stanu 5:2 dla Kazaszki wygrywały własne gemy serwisowe, a wówczas niestety znów to Rybakina zaliczyła kolejne przełamanie, na wagę wygranego pierwszego seta 6:2, którego Świątek zakończyła podwójnym błędem serwisowym.

Iga Świątek i Jelena RybakinaByła liderka rankingu chwali rywalkę Świątek. "Niedoceniana"

Drugi set niestety nie był lepszy od pierwszego. Ba, rozpoczął się dokładnie tak samo, bo od trzech kolejnych wygranych gemów przez Rybakinę, która ponownie objęła szybkie prowadzenie 3:0, a sfrustrowana Iga Świątek po jednej akcji tylko bezradnie rozłożyła ręce, nie wierząc w to, co dzieje się na korcie.

Ale o ile w pierwszym secie od stanu 0:3 Polka rozpoczęła walkę ze świetnie dysponowaną rywalką, tak w drugim niestety została jeszcze przełamana do zera. W takim stylu, że można było mieć wrażenie, że Polka po prostu wywiesza "białą flagę". 

I gdy Rybakina prowadziła w drugiej serii 5:1 i 40:15, mając dwie piłki meczowe przy własnym serwisie, Świątek jeszcze zaliczyła efektowny zryw - zaczęła mocno i celnie returnować, zdobyła cztery punkty z rzędu i zaliczyła pierwsze oraz jedyne w tym spotkaniu przełamanie. Jedyne, bo do kolejnego gema przy serwisie Rybakiny nie doszło - to Polka została raz jeszcze przełamana, przegrała cały mecz i odpadła w półfinale turnieju w Indian Wells.

W piątkowym spotkaniu Iga Świątek przypomniała wszystkim, że jest tylko człowiekiem. Nawet jeśli niezwykle utalentowanym, to jednak tylko człowiekiem. Jelena Rybakina z kolei pokazała, że nikt inny tak jak ona nie potrafi zdominować na korcie liderki światowego rankingu. Tym razem udało się jej to jeszcze efektowniej niż w Melbourne na Australian Open, zwyciężając aż 6:2, 6:2. 

W niedzielnym finale w Indian Wells dojdzie więc do powtórki z finału Australian Open, bowiem Rybakina zagra w nim z Białorusinką Aryną Sabalenką (WTA 2), która równie przekonująco ograła Greczynkę Marię Sakkari (WTA 7) 6:2, 6:3. Iga Świątek z kolei po raz pierwszy od dłuższego czasu będzie miała poniżej 10 tys. punktów w rankingu WTA, a kolejny tysiąc będzie broniła lada dzień w Miami, gdzie także triumfowała przed rokiem.

Więcej o: