W meczu trzeciej rundy turnieju w Indian Wells spotkały się Petra Kvitova (16. WTA) oraz Jelena Ostapenko (25. WTA). Obie zawodniczki w pierwszej rundzie miały wolny los, a w kolejnej Kvitova odprawiła Amerykankę Elizabeth Mandlik (155. WTA) 6:1, 7:5. Z kolei Łotyszka z problemami odprawiła Aliaksandrę Sasnowicz (44. WTA) 7:5, 3:6, 6:2.
Bezpośrednie spotkanie Kvitovej z Ostapenko miało niespodziewany przebieg. Dość powiedzieć, że dwa pierwsze sety trwały niemalże tyle samo (godzinę), co rozstrzygający trzeci set (51 minut). Do dalszej rundy przeszła Czeszka, która wygrała całe spotkanie 0:6, 6:0, 6:4. Okazało się, że trwający blisko dwie godziny mecz przeszedł do historii zawodów w Indian Wells.
Okazuje się, że pierwszy raz w historii turniejów WTA 1000 miały miejsce dwa takie "bajgle" (sety wygrane do zera). Nigdy w zawodach tej rangi nie zdarzyło się, że zawodniczka wygrała seta 6:0, a w kolejnym to jej przeciwniczka zwyciężyła takim samym stosunkiem setów.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
W kolejnej rundzie Petra Kvitova zmierzy się z Jessicą Pegulą (3. WTA). To spotkanie w czwartej rundzie turnieju zostanie rozegrane we wtorek 14 marca. Dotychczasowy bilans w starciu Czeszki z Amerykanką wynosi 3:1 dla Kvitovej.
W meczu trzeciej rundy w nocy z poniedziałku na wtorek wystąpi z kolei Iga Świątek (1. WTA). Polska tenisistka o 2:00 zagra z Kanadyjką Biancą Andreescu (36. WTA). Będzie to drugi mecz obu zawodniczek. W ubiegłym roku zmierzyły się w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie. Andreescu tylko w pierwszym secie potrafiła dorównać kroku rywalce, przegrywając po tie-breaku. Druga partia była już popisem Świątek, która wygrała 7:6(7-2), 6:0 i później sięgnęła po końcowy triumf.