Czołowy tenisista zaatakowany przez fanów. Interweniowała ochrona. "Czysta nienawiść"

Dominik Senkowski
Diego Schwartzman został zaatakowany przez chilijskich kibiców po meczu z Nicolasem Jarry'm. Interweniowała ochrona. - Jak mamy teraz ufać fanom, skoro bezpieczeństwo Diego było zagrożone? - mówi Sport.pl tenisistka Andreea Prisacariu.

Argentyńczyk Diego Schwartzman opowiedział, jak został zaatakowany przez kibiców podczas turnieju w chilijskim Santiago. Doszło do tego po meczu z reprezentantem gospodarzy Nicolasem Jarry’m. Schwartzman przegrał 4:6, 6:4, 6:7(2).

- Najgorszy moment był wtedy, gdy opuściłem kort, liczba obelg, które otrzymałem, była niesamowita. Możesz nie myśleć o buczeniu czy gwizdach w czasie meczu, ale po spotkaniu trudno tego nie słyszeć. To było nie do zniesienia, byli wszędzie. Sześciu lub siedmiu ochroniarzy musiało mnie eskortować. To nie było dobre - mówił Argentyńczyk w rozmowie z portalem Tennisworldusa.com.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

"Jak mamy zaufać kibicom?"

Schwartzman jest aktualnie 38. w rankingu ATP.  Trzy lata temu był nawet ósmy na świecie. To półfinalista Roland Garros 2020 czy ćwierćfinalista US Open 2017 i 2019. Ostatnio notował gorsze wyniki, bo miał kłopoty osobiste. Po wcześniejszej porażce w imprezie Cordoba Open opowiedział o stanie zdrowia swojego ojca.

- Mój tata był hospitalizowany przez trzy tygodnie i właśnie wyszedł ze szpitala. Spędziłem dwa tygodnie w klinice. To nie są wymówki. Gdy gram, odczuwam większą frustrację. Moja sytuacja osobista wpływa na występy na korcie - przyznał argentyński tenisista.

Tym większe oburzenie wywołuje zachowanie chilijskich kibiców w stosunku do Schwartzmana. - To, co mu się przydarzyło, złości mnie. Niektórzy zawodnicy lubią mieć dobry kontakt z kibicami. Tylko, jak mamy teraz ufać fanom, skoro bezpieczeństwo Diego było zagrożone? - mówi w rozmowie ze Sport.pl rumuńska tenisistka Andreea Prisacariu, który przyjaźni się ze Schwartzmanem.

Rumunka zareagowała także na oświadczenie Caroline Garcii. - Niedawno Garcia opowiedziała o swoich obawach i szczerze mówiąc, byłam zniesmaczona komentarzami. Naprawdę wierzę, że większość ludzi nie do końca rozumie ból, który musimy znosić każdego dnia. Sama miałem dni, w których płakałam przed snem - napisała Prisacariu.

Garcia: Tenis może doprowadzić do szału 

Co takiego powiedziała Garcia? - Jestem okropnie zmęczona fizycznie i psychicznie. Wyjeżdżam na lotnisko za sześć godzin, ale nie mogę spać, boję się zasnąć. Mój umysł szaleje. Za każdym razem, gdy gaszę światło i kładę głowę na poduszce, oglądam swój finałowy mecz - serwowanie, ten łatwy forhend, który nie trafił, czy zły wybór zagrania na korcie. Tenis może doprowadzić do szału - przyznała Francuzka, piąta tenisistka rankingu WTA. Garcia rywalizowała ostatnio w Monterrey, gdzie przegrała w finale z Chorwatką Donną Vekić 4:6, 6:3, 5:7. 

- Myślę, że kibice ogólnie są agresywni, nie tylko w stosunku do Garcii. Jesteśmy nieustannie krytykowani za wszystko, co mówimy. Nie znam powodu, dlaczego tak jest. Ale nie możemy kontrolować tego, co robią lub mówią inni. To smutne - powiedziała nam Prisacariu.

Powszechny hejt 

Hejt w tenisie często związany jest z korzystaniem przez kibiców z usług zakładów bukmacherskich. - Oczywiście ma to związek z bukmacherką. Ale to nie nasza wina, że decydują się obstawiać. To ich wybór. Poza tym to po prostu czysta nienawiść do innych ludzi - uważa Rumunka.

W zeszłym roku Iga Świątek w rozmowie z TVN24 zdradziła, jakie jej zdaniem jest największe źródło hejtu w internecie. - Wiem o tym, że hejt niestety będzie obecny. Choćby dlatego, że tenis wiąże się z dużymi pieniędzmi. Zakłady bukmacherskie na pewno nie pomagają w tym wszystkim. Na tym opiera się, tak myślę, około 80 procent hejtu, jaki dostajemy - powiedziała.

Na to wszystko, zdaniem Prisacariu, nakład się też wyjątkowość tenisa jako dyscypliny sportu. - Tenis to bardzo złożony sport. Możesz mieć wspierający cię zespół, ale na korcie jesteś sam. Całkiem sam. Moim zdaniem to jeden z najtrudniejszych sportów, jakie znam. Wiem, że wszystkie konkurencje są trudne do opanowania, ale tenis to coś innego. Gramy co tydzień w innych turniejach, prawie codziennie rozgrywamy spotkania. W innych sportach to się nie zdarza. I teraz wyobraźmy sobie stres, jaki przeżywamy, a czasem i ból fizyczny. Na pewno wydam na ten temat książkę - kończy rumuńska tenisistka.

Psycholog Igi Świątek zwraca uwagę

Niedawno pisaliśmy o atakach paniki, o jakich opowiadali kolejni czołowi tenisiści świata. Głos w tej sprawie zabrali m.in. Simona Halep, Lorenzo Musetti i Diego Schwartzman. - Te świadectwa powinny pokazać organizacjom, które zarządzają dyscypliną, że warto zastanowić się, w jaki sposób można wesprzeć zawodników, którzy są przecież sednem tego sportu. Może warto pomyśleć, jak planować turnieje i kalendarz rozgrywek? Zastanowić się, jak stworzyć większy poziom komfortu dla tenisistów na poziomie różnych aktywności towarzyszących uprawianiu tego sportu. Trochę mi tego brakuje, a uważam, że jest to konieczna odpowiedź w naszych współczesnych czasach na to, z czym mierzymy się jako populacja i jako sport - mówiła w rozmowie ze Sport.pl Daria Abramowicz, psycholog Igi Świątek.

Sport wyczynowy uprawia wycinek populacji, która ma coraz większe kłopoty ze zdrowiem psychicznym. WHO szacuje, że ponad dwa miliardy ludzi na świecie doświadcza trudności o podłożu psychicznym. - Jeśli chodzi o tenis, sport ten cechuje się samotnym wymiarem rywalizacji, wyłączną odpowiedzialnością jednostki na korcie, dużej zmienności dynamiki rywalizacji. Do tego mówimy o dyscyplinie, która jest globalna. Towarzyszy jej duże napięcie ze strony publicznej, społecznej, często bardzo dużych oczekiwań związanych z tym, jak społeczeństwo widzi i opisuje sportowców. Do tego dochodzą media społecznościowe, nowe technologie - mówiła Abramowicz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.