Nie tak swoją przygodę z Indian Wells wyobrażała sobie Magda Linette (WTA. 21.). 31-latka zdołała rozegrać tylko jedno spotkanie. W pierwszej rundzie miała wolny los, w drugim przegrała z niżej notowaną Emmą Raducanu (WTA. 77.) 6:7 (3:7), 2:6. Na uwagę zasługuje jednak wyjątkowa akcja zakończona pięknym smeczem Polki.
Do sytuacji doszło na samym początku meczu. Po dwóch gemach na tablicy wyników widniał wynik 1:1. Wtedy to przy stanie 30:30 byliśmy świadkami cudownej, długiej akcji. Serwowała Magda Linette, ale była triumfatorka US Open spokojnie sobie poradziła. Panie wymieniły w sumie aż 13 odbić, lecz to decydujące należało do poznanianki. Linette wymusiła delikatny błąd rywali i mogła potężnym smeczem spod końcowej linii zakończyć wymianę. Zrobiła to po mistrzowsku. Komentatorzy aż krzyknęli z wrażenia.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Niestety potem Linette nie wiodło się już tak dobrze. Co prawda wygrała tamtego gema, ale w całym secie do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim lepsza okazała się Raducanu. Zwyciężyła do 3. Rozbita Linette w drugiej partii już nie istniała. Zdołała urwać zaledwie dwa gemy i po niespełna dwóch godzinach gry zeszła z kortu pokonana.