Po historycznym dla siebie sukcesie w postaci półfinału Australian Open, Magda Linette (WTA 21) w kolejnych turniejach nieco wyhamowała. Zarówno w Meridzie, jak i Austin polska tenisistka przegrywała ze znacznie niżej notowanymi rywalkami. W Indian Wells jej pierwszą przeciwniczką była triumfatorka US Open z 2021 roku, Emma Raducanu. Brytyjka jednak nie była faworytką tego meczu, gdyż po triumfie w Nowym Jorku nie jest w stanie wznieść się na najwyższy poziom.
Magda Linette naprawdę dobrze rozpoczęła to spotkanie, od wygranego do zera gema serwisowego. W kolejnym Polka musiała bronić break pointów, ale że to się jej udało, to jeszcze w kolejnym, czwartym gemie otrzymała też nagrodę przy podaniu rywalki. To Linette udało się zaliczyć pierwsze przełamanie, a że po chwili wygrała też gema serwisowego, co dało jej prowadzenie 4:1.
Gdy wydawało się, że tenisistka z Poznania pewnie zmierza do wygranej w pierwszej partii, zaczęła ona popełniać coraz więcej błędów przy naprawdę nieźle grającej Raducanu. Choć w swoim gemie serwisowym Linette prowadziła już 30:0, cztery kolejne punkty zdobyła Brytyjka i chwilę później był już remis 4:4.
Końcówka tego seta była niecodzienna. Przy remisie 5:5 Linette przydarzył się kryzys przy własnym podaniu, co skutkowało przełamaniem do zera. Raducanu serwowała po zwycięstwo w pierwszej partii. I co zrobiła? Także straciła podanie do zera, przez co o wygranej secie decydował tie-break.
Początek decydującej rozgrywki był wyrównany, ale od stanu 2:2 cztery kolejne punkty padły łupem Raducanu, głównie za sprawą prostych błędów Linette. Brytyjka miała cztery piłki setowe, wykorzystała drugą z nich i wygrała seta 7:6.
W drugim secie przez długi czas było lustrzane odbicie z pierwszej partii. Tym razem jednak to Raducanu spisywała się zdecydowanie lepiej i to ona przełamała Polkę w czwartym gemie, by po chwili prowadzić 4:1.
Tym razem jednak sytuacja się nie powtórzyła, a brytyjska tenisistka bardzo pewnie dowiozła przewagę do końca seta. Również na koniec tej partii i meczu zdołała przełamać Linette, mecz zakończyła efektownym forhendem po linii i wygrywając 6:2, awansowała do III rundy, w której zmierzy się z wygraną meczu Beatriz Haddad Maia (Brazylia) - Katerina Siniakova (Czechy).
Dla Magdy Linette to z kolei kolejne rozczarowanie po Australian Open, ale należy mieć nadzieję, że w kolejnym turnieju w Miami 30-latce pójdzie już zdecydowanie lepiej.