W dniach 6 -19 marca odbędzie się turniej Indian Wells. Zobaczymy w nim na pewno troje reprezentantów Polski. Mowa o Idze Świątek, Magdzie Linette i Hubercie Hurkaczu. Niewykluczone, że w głównym turnieju wystąpi również Magdalena Fręch. 25-latka awansowała do finału kwalifikacji, w którym zmierzy się z Ashlyn Krueger. W poniedziałek rozlosowano drabinkę turniejową.
Na amerykańskich kortach Iga Świątek będzie bronić tytułu wywalczonego przed rokiem. Wówczas w finale dość gładko pokonała Marię Sakkari 6:4, 6:1. W tym sezonie Polka jest turniejową "jedynką", a więc rywalizację rozpocznie od II rundy. W pierwszym spotkaniu jej rywalką będzie zwyciężczyni pary Claire Liu (56. WTA) - Alison Van Uytvanck (85. WTA). Jeśli liderka rankingu WTA awansuje do kolejnej rundy, wówczas może zmierzyć się z Biancą Andreescu (36. WTA), a więc triumfatorką Indian Wells z 2019 roku. Z kolei w 1/8 finału może dojść do siostrzanego pojedynku. Świątek może trafić na inną reprezentantkę Polski, a więc Magdę Linette.
31-latka została rozstawiona z numerem "20" i również trafiła do górnej drabinki. Podobnie jak Świątek, rywalizację rozpocznie od II rundy. Pierwszą rywalką będzie triumfatorka starcia Danka Kovinić (62. WTA) - Emma Raducanu (77. WTA). W przypadku awansu na kolejnym etapie może zmierzyć się z Beatriz Haddad Maią (13. WTA) lub Jule Niemeier (72. WTA). Natomiast w 1/8 finału może trafić na wspomnianą Świątek.
W przypadku awansu do ćwierćfinału Linette czy też Świątek będzie czekać trudniejsze zadanie. Na tym etapie rywalizacji mogą trafić na Carolinę Garcię, Ludmiłę Samsonową czy Leylah Fernandez. Gdyby którejś z Polek udało się zameldować w półfinale, wówczas może zmierzyć się z Jeleną Rybakiną, Darią Kasatkiną czy Viktorią Azarenką.
Natomiast w drugiej części drabinki znalazły się teoretycznie najgroźniejsze rywalki, na które zarówno Świątek, jak i Linette będą mogły trafić dopiero w finale. Mowa o Jessice Peguli, Coco Gauff, Barborze Krejcikovej czy Arynie Sabalence. Co ciekawe, w tegorocznym finale Świątek znów może zmierzyć się z Marią Sakkari.
W poprzednim sezonie Hubert Hurkacz dotarł do 1/8 finału Indian Wells, gdzie uległ Andriejowi Rublowowi. Teraz Polak liczy na lepszy rezultat. 26-latek został rozstawiony z numerem "9" i w I rundzie będzie miał wolny los. Hurkacz nie zna jeszcze rywala, z którym zmierzy się w II rundzie - będzie nim zwycięzca kwalifikacji. W III rundzie Polak może trafić na pierwszego z rozstawionych zawodników, a więc Tommy'ego Paula (19. ATP), który na początek zmierzy się z triumfatorem pary Michael Mmoh - Quentin Halys. Jeśli Hurkacz wygra to spotkanie to w 1/8 finału może trafić na Felixa Augera-Aliassime'a (10. ATP). Z kolei już na etapie ćwierćfinału może czekać go pojedynek z turniejową "jedynką", a więc Carlosem Alcarazem.
W drugiej części drabinki znaleźli się natomiast tacy rywale, jak Daniił Miedwiediew, Casper Ruud czy Alexander Zverev, z którymi Hurkacz może spotkać się dopiero w finale. W turnieju nie wystąpi lider, Novak Djoković.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.