W ubiegłym roku Novak Djoković nie wziął udziału w Australian Open przez brak szczepienia przeciwko COVID-19. Z tego samego powodu nie wystąpił również we wrześniowym US Open oraz innych amerykańskich turniejach. W tym roku doszło do złagodzenia przepisów w Australii, dzięki czemu aktualny lider rankingu ATP zagrał w Melbourne i odniósł tam swój 10. triumf w karierze.
Jednak restrykcji wciąż nie zniosły Stany Zjednoczone, przez co Djoković nie ma prawa wjazdu do kraju. Tym samym nie może zagrać w prestiżowej imprezie ATP 1000 w Indian Wells, która przez wielu nazywana "piątym wielkim szlemem". O jego absencji oficjalnie poinformowały turniejowe władze. Miejsce Serba, który miał być rozstawiony z numerem jeden, w drabince zajął Nikoloz Basilashvili. Tytułu w zmaganiach na Florydzie bronić będzie Taylor Fritz.
Zapewne podobny los spotka Serba w Miami (ATP 1000), gdzie tenisiści i tenisistki będą rywalizować dwa tygodnie później. Organizatorzy obu turniejów robiły wszystko, aby umożliwić start lidera światowego rankingu w ich imprezach. Aby przybyć do Stanów Zjednoczonych "ponad prawem" Djoković potrzebował specjalnej przepustki. Władze Indian Wells oraz turnieju w Miami złożyły petycję do władz Stanów Zjednoczonych o dopuszczenie Djokovicia do rywalizacji.
Dwaj senatorowie stanu Floryda, Rick Scott oraz Marco Rubio, byli zwolennikami takiego rozwiązania i wysłali specjalny list do Joe Bidena, w którym poprosili o zwolnienie tenisisty z obowiązku szczepień. "Powiedziano nam właśnie, że prośba o wjazd Djokovicia do naszego kraju została odrzucona. Nie otrzymał zwolnienia ze szczepień, przez co nie kwalifikuje się do rywalizacji w USA w przyszłym tygodniu w Kalifornii i w Miami" - napisał na Twitterze Scott.
Los Serba w Indian Wells jest przesądzony, o czym świadczy oficjalny komunikat o wycofaniu się z turnieju. Wygląda na to, że podobny od organizatorów turnieju w Miami jest kwestią czasu, choć należy poczekać na oficjalne potwierdzenie. Ponadto tradycyjnie na przełomie sierpnia i września w Nowym Jorku zostanie rozegrany US Open, czwarty z kalendarzowym wielkich szlemów. W tym momencie należy stwierdzić, iż najpewniej bez Novaka Djokovicia.