13 września 2020 roku - to wtedy Dominic Thiem (obecnie 96. ATP) po raz ostatni zagrał w finale turnieju wielkoszlemowego. Po pasjonującym spotkaniu Austriak pokonał w finale US Open Niemca Alexandera Zvereva 2:6, 4:6, 6:4, 6:3, 7:6 (8:6). Dwa miesiące później Thiem przegrał ATP Finals, w finale z Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem 6:4, 6:7 (2:7), 4:6.
Od tamtej pory Dominic Thiem, który w marcu 2020 roku był nawet numerem trzy światowego rankingu, nie może wrócić do wielkiego tenisa. Rok 2020 zakończył z bilansem 41 zwycięstw i dziesięciu porażek. Dla porównania - sezon 2021 to bilans: tylko dziewięć wygranych i dziesięć porażek, a w ubiegłym roku: 23-20. Wszystko przez problemy z prawym nadgarstkiem, który miał operowany. Z tego powodu opuścił Wimbledon i US Open w 2021 roku oraz ubiegłoroczny Australian Open.
Dobre znaki pojawiły się w końcówce ubiegłego roku. W październiku Thiem w turnieju w Antwerpii pokonał np. czołowego tenisistę świata, Huberta Hurkacza 3:6, 7:6 (11:9), 7:6 (7:4). W sumie w drugiej połowie 2022 roku Austriak awansował z 350. na 102. miejsce w światowym rankingu.
W tym roku Thiem spisuje się znów słabo. Thiem zagrał siedem spotkań, z czego aż sześć przegrał. Ostatnio Austriak odpadł już w I rundzie turnieju w Rio. Pokonał go Brazylijczyk Thiago Monteiro (83. ATP) 6:1, 3:6, 7:6.
Geoff Chizever, komentator tenisa, uważa, że Thiem już nigdy nie wróci do najlepszej "10" światowego rankingu.
Ciężko jest teraz patrzeć na korcie na Thiema. Czuję się z tym bardzo źle i myślę, że zamiast być tak negatywnym w stosunku do Thiema, trzeba sobie jasno powiedzieć, że jego ciągła walka, mówi o tym, jak obecnie brutalny jest tenis. Thiem nigdy nie wróci do najlepszej dziesiątki rankingu ATP. Oglądałem go w Pucharze Davisa, gdzie przegrał z Coriciem i Gojo. Na papierze nic się nie stało, ale patrząc na jego grę, rozumiałem, czemu przegrywa - powiedział Chizever.