Iga Świątek (1. WTA) zmierzała po 13. tytuł w karierze. W drodze do finału WTA 1000 w Dubaju straciła zaledwie dziewięć gemów, co jest najlepszym wynikiem na światowych kortach od 2009 roku. Ostatecznie zatrzymała ją Barbora Krejcikova (30. WTA). - Myślę, że mogę znaleźć pewien pomysł, którym przycisnę Świątek - mówiła przed meczem Czeszka. Jak zapowiedziała, tak zrobiła.
Mecz zaczął się bardzo źle dla Polki. Już w pierwszym gemie została przełamana. I mimo że kilkanaście minut później doprowadziła do wyrównania 3:3, to nie była w stanie przeciwstawić się rywalce. Ostatecznie przegrała pierwszą partię 4:6. W drugim secie było jeszcze gorzej. Liderce rankingu WTA udało się urwać jedynie dwa gemy. "Świątek nie była w stanie utrzymać dobrej gry, popełniała dużo niewymuszonych błędów, nie przypominała zawodniczki, która w ostatnich dniach rozbijała kolejne rywalki" - pisał w pomeczowej relacji Konrad Ferszter ze Sport.pl.
Jeszcze przed turniejem było wiadomo, że Polka utrzyma prowadzenie w rankingu WTA. Porażka w finale w Dubaju oznacza, że Świątek straci 315 punktów i w najnowszym zestawieniu, które ukaże się w poniedziałek, będzie miała 10 585 punktów. Jej przewaga nad drugą Aryną Sabalenką stopnieje do 4485 punktów (wcześniej było to 4800). Białorusinka również uległa Barborze Krejcikovej w Dubaju, ale na etapie ćwierćfinału. Los Świątek i Sabalenki podzieliła też Jessica Pegula. Poniosła porażkę z Czeszką w półfinale, ale i tak utrzyma trzecie miejsce w "generalce". Po turnieju dopisze kolejne 245 punktów.
Podobnie jak w TOP 3, tak i w TOP 10 nie dojdzie do zmian. Za to duży awans w rankingu WTA zaliczy triumfatorka sobotniego finału, Barbora Krejcikova. Pogromczyni trzech zawodniczek z czołowej "dziesiątki" dopisze kolejne 795 punktów do konta i awansuje aż o 14 pozycji. W poniedziałkowym zestawieniu będzie na 16. lokacie. Można powiedzieć, że to taki skok w stylu Piotra Żyły, który w sobotnim konkursie mistrzostw świata w skokach narciarskich awansował z 13. miejsca po pierwszej serii na pierwsze.
Na 21. miejscu pozostanie Magda Linette. Polka przegrała w ćwierćfinale WTA w Meridzie 2:6, 4:6 ze Szwedką Rebeccą Peterson (140. WTA). Mimo to utrzyma wysoką pozycję w klasyfikacji z dorobkiem 1770 punktów.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.