Włoski tenisista Lorenzo Musetti opowiedział o ataku paniki, jakiego doświadczył jesienią. 20-latek jest dziś w Argentynie na turnieju w Buenos Aires. Wywiadu udzielił południowoamerykańskiej wersji portalu ESPN.
- Tenis to sport z dużą dawką presji. Jesteś sam na korcie i nie jest łatwo samemu stawić czoła wszystkim problemom. Czasami presja jest tak silna, że nic nie da się zrobić, ale pracuję nad tym ze specjalistą, który mi pomaga. I jestem gotów, żeby to się więcej nie powtórzyło - powiedział Musetti.
Włoski tenisista jest obecnie 20. w rankingu ATP. Jego najlepszy wynik wielkoszlemowy dotąd to czwarta runda Roland Garros 2021. Wygrał dwa turnieje: w lipcu w Hamburgu (w finale pokonał Hiszpana Carlosa Alcaraza), a kilka miesięcy później w Neapolu (w finale ogrywając uznanego rodaka Matteo Berrettiniego).
Musetti przeżył atak paniki w październiku na turnieju we Florencji. To była dla niego wyjątkowa impreza, urodził się niedaleko kortów, w toskańskiej Carrarze. 20-latek liczył na triumf, ale w półfinale zatrzymał go Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime.
- Nigdy nie cierpiałem na ataki paniki, ale jest to coś, czego nie można opanować podczas gry. Powrót do normalności wymaga czasu. Nie chciałem się poddać, ponieważ to nie byłoby w porządku wobec kibiców, którzy tu przyszli - przyznał włoski zawodnik po porażce we Florencji.
Musetti to kolejny czynny tenisista, który w ostatnich miesiącach przeżył atak paniki. Problemy społeczne stanowią coraz większe zagrożenie dla ludzkości, nie omijają także zawodowego tenisa.
- Statystyki WHO czy dane epidemiologiczne pokazują, że coraz większą część populacji stanowią osoby, które chorują psychicznie. Poza uzależnieniami, które są na pierwszym miejscu wśród przyczyn, drugą w kolejności są zaburzenia lękowe, a zaraz potem depresja. Ponad dwa miliardy ludzi na świecie doświadcza trudności o podłożu psychicznym - mówi Sport.pl Daria Abramowicz, psycholog Igi Świątek.
I dodaje: - Te liczby są ważne. Warto by wybrzmiały, bo pokazują skalę tego, z czym mierzy się współczesny świat. Sport wyczynowy jest pewnym wycinkiem populacji. Jeśli chodzi o tenis, sport ten cechuje się samotnym wymiarem rywalizacji, wyłączną odpowiedzialnością jednostki na korcie, dużej zmienności dynamiki rywalizacji. Do tego mówimy o dyscyplinie, która jest globalna. Towarzyszy jej duże napięcie ze strony publicznej, społecznej, często bardzo dużych oczekiwań związanych z tym, jak społeczeństwo widzi i opisuje sportowców. Do tego dochodzą media społecznościowe, nowe technologie.
Kibice dzięki nim mogą śledzić niemal każdy krok swoich idoli. - W efekcie tenisiści odczuwają coraz większe napięcie. W ślad za tym idzie podwyższony poziom lęku, a konsekwencją mogą także być ataki paniki. W sporcie objawy bardzo często ujawniają się w sytuacjach, gdy poziom napięcia jest najwyższy - np. wieczór przed dniem meczowym albo w dniu meczu lub już na korcie - tłumaczy Abramowicz.
Musetti opisywał, jak reagował jego organizm w związku z atakiem paniki. - Pojawił się ból brzucha, blokada przepony. Nie wiem, jak to opisać, ale nie potrzebujesz porady lekarzy ani naukowców zajmujących się energią jądrową, to sprawa fizjologiczna. Czułem się tak, jakby zabrakło mi powietrza w płucach, co było ważnym obciążeniem podczas gry - opisał 20-latek.
W jaki sposób tenisiści mogą sobie z tym radzić? - Na kilku poziomach, używając dopasowanych, najlepiej w wyniku pracy psychologicznej lub psychoterapeutycznej, strategii. Zacznę jednak od kwestii systemowej. Być może organizacje zarządzające tenisem powinny zastanowić się, czy w takich przypadkach można wziąć tzw. przerwę medyczną i w ten sposób odpowiedzieć trochę na specyfikę naszych czasów. Oczywiście jest to trudne do oceny, w jakim stopniu zawodnik czuje w czasie meczu, że właśnie doświadcza ataku paniki, ale z mojej perspektywy warto szukać tu dostosowania przepisów. Ważne moim zdaniem jest także dostosowywanie dodatkowych, pozasportowych zobowiązań do samopoczucia, ich objętości i specyfiki - mówi psycholog Igi Świątek.
A jeśli chodzi o radzenie sobie tu i teraz? - Przede wszystkim ważna jest praca z oddechem. Warto też korzystać z możliwości kontaktu z drugą osobą - czasami to złapanie za rękę albo zapewnienie nas o bezpieczeństwie podczas rozmowy. Najcenniejsza jest praca z oddechem, która może pomóc zredukować ogromne napięcie, jakie towarzyszy lękowi. Przede wszystkim warto sięgać po wsparcie specjalistyczne ekspertów pracujących w obszarze ochrony zdrowia psychicznego: psychologów, psychoterapeutów i psychiatrów. Kompetencje trenerów mentalnych nie są w tym obszarze wystarczające - wskazuje nasza rozmówczyni.
Lorenzo Musetti to pierwszy tak młody tenisista, który wspomina o ataku paniki na korcie. W zeszłym roku o podobnych doświadczeniach opowiadała była liderka rankingu WTA, 31-letnia Simona Halep. Rumunka odpadła w drugiej rundzie Roland Garros 2022. - To było niespodziewane. Nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić, bo nie przytrafia mi się to za często. Nie rozumiem, dlaczego tak się stało, ponieważ prowadziłam i grałam dobrze - mówiła Halep po przegranej z Chinką Qinwen Zheng.
29-letnia Caroline Garcia mimo ataku paniki podczas turnieju WTA Finals nie tylko wygrała mecz z Darią Kasatkiną, ale kilka dni później zwyciężyła w całym turnieju. - Dobrze zaczęłam pierwszego seta, ale potem się zdenerwowałam, miałam atak paniki. Straciłam głowę, bo wszystkie piłki od Darii wracały. Próbowałam się uspokoić - opowiadała po spotkaniu.
O atakach paniki wspominał także 30-letni Diego Schwartzman, półfinalista Roland Garros 2020 czy ćwierćfinalista US Open 2019 i 2017. - W tym roku (2022 - red.) miałam sporo ataków lękowych. Taki jest tenis. Najlepszą rzeczą są cele krótkoterminowe. Gdyby ktoś powiedział mi w wieku 17 lat, że tyle osiągnę, byłbym szczęśliwy, ale gdy wpadasz w wir trudno to zatrzymać - mówił w argentyńskich mediach.
Jak ważne dla całej dyscypliny są takie świadectwa? - Ważne jest normalizowanie tego, że współczesny sportowiec to nie jest heros z poprzednich pokoleń, który nigdy nie czuje się gorzej, zawsze daje z siebie absolutnie więcej i zawsze stawia czoła każdej przeciwności losu - czy to na korcie, boisku, bieżni czy poza sportem. Jesteśmy przede wszystkim ludźmi, dla których 100 procent wysiłku nie zawsze oznaczać musi ten sam efekt - wskazuje Abramowicz.
- Konieczne jest też normalizowanie tego, kim jest autorytet w sporcie, idol i kim warto, aby dziś był. Bo to w wyraźny sposób wpływa to potem na kolejne pokolenia. Pokazuje szczególnie młodym ludziom, że życie stawia przed nami wiele wyzwań, że nie zawsze można przebić się przez każdy mur, który stoi przed nami, że czasami tzw. zderzenia z rzeczywistością wiążą się z trudnymi emocjami, kryzysami i sportowcy także tego doświadczają. To jest bardzo ważne. Mierzymy się z tym szczególnie od jakiegoś czasu. Pojawia się coraz więcej sportowców, którzy prezentują taki wzorzec mistrzostwa, a także to, że kryzysy da się przepracować i powrócić do równowagi. Dla mnie jako psychologa, ale także osoby związanej od lat ze sportem, jest to po prostu cenne, że wzorzec mistrza się zmienia - wskazuje nasza rozmówczyni.
Jeśli chodzi o tenis? - Te świadectwa powinny pokazać organizacjom, które zarządzają dyscypliną, że warto zastanowić się, w jaki sposób można wesprzeć zawodników, którzy są przecież sednem tego sportu. To oni są najważniejsi. Może warto pomyśleć, jak planować turnieje i kalendarz rozgrywek? Zastanowić się, jak stworzyć większy poziom komfortu dla tenisistów na poziomie różnych aktywności towarzyszących uprawianiu tego sportu. Trochę mi tego brakuje, a uważam, że jest to konieczna odpowiedź w naszych współczesnych czasach na to, z czym mierzymy się jako populacja i jako sport - podkreśla psycholog Igi Świątek.
- Na korcie widać często pewien efekt wszystkich procesów, które dzieją się wokół zawodnika i w nim samym. Jednak za kamerą telewizyjną tych wyzwań jest naprawdę bardzo dużo. Zawodnicy, niestety, coraz częściej doświadczają trudności o podłożu psychicznym. To bardzo cenne dla innych, że o tym opowiadają. Pokazują, że takie jest życie i mamy prawo doświadczać podobnych przeżyć - mówi.