"Nie może już być tą samą osobą". Pegula zdobyła się na poruszające wyznanie

"Zadzwoniła do mnie siostra Kelly. Przekazała, że coś się stało mamie, którą karetka zabrała do szpitala" - tymi słowami Jessica Pegula rozpoczyna opowieść o rodzinnym dramacie. Tylko dzięki zimnej krwi siostry tenisistki jej matka przeżyła. "Uratowała jej życie" - zapewnia.

Rok 2022 był bardzo udany w wykonaniu Jessiki Peguli (4. WTA). Amerykanka dotarła do ćwierćfinału trzech turniejów wielkoszlemowych, a w październiku odniosła największy sukces w karierze, wygrywając turniej WTA 1000 w Guadalajarze. To pozwoliło jej zakończyć rok na najwyższym w karierze, trzecim miejscu w rankingu WTA. Teraz tenisistka opowiedziała, że drugą część najlepszego sezonu w karierze rozgrywała w trakcie rodzinnej tragedii.

Zobacz wideo Na co stać Igę Świątek w tym sezonie? "Zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko"

Pegula opowiedziała o traumatycznych przeżyciach związanych z matką. "Siostra uratowała jej życie"

W czerwcu ubiegłego roku mama Peguli, Kim, trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii. Czwarta rakieta świata zdecydowała się opisać te wydarzenia dla The Players' Tribune. "Około północy (w urodziny mojej mamy) zadzwoniła do mnie siostra Kelly, która mieszkała w domu rodziców. Przekazała, że coś się stało mamie, którą karetka zabrała do szpitala. Miała zatrzymanie akcji serca i nie reagowała na to, co się dzieje"

Ogromną traumę przeżyła siostra zawodniczki, która musiała zachować zimną krew w oczekiwaniu na pomoc. "Zaczęła resuscytację krążeniowo-oddechową do czasu przyjazdu karetki. A potem najważniejszą pracę wykonali lekarze, którym udało się przywrócić bicie serca" - opisała tenisistka. "Uratowała jej życie. Chociaż nie lubi przypisywać sobie za to zasług, absolutnie uratowała jej życie" - podkreśliła

Pegula opowiedziała, co działo się później. "W rzeczywistości mieszkaliśmy w szpitalu przez dwa tygodnie. Zmienialiśmy się na dyżurach, przynosiliśmy sobie jedzenie, znaliśmy wszystkie pielęgniarki i lekarzy, znaliśmy nawet ich grafik" - dodaje.

Marcel ZielińskiUtalentowany tenisista zmienił reprezentację. Od teraz będzie grał dla Polski

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Z czasem stan zdrowia matki Peguli się poprawił. "Po około tygodniu została przeniesiona z oddziału intensywnej terapii. Była przytomna, trochę mówiła, ale nadal daleko jej było do normy. Wiedzieliśmy, że rekonwalescencja zajmie bardzo, bardzo dużo czasu. Każdego dnia dziękuję Bogu, że wciąż możemy się z nią komunikować, ale wiemy, że nie może już być tą samą osobą" - stwierdziła czwarta rakieta świata.

Gerard PiqueChorwaci grzmią: Pique, gdzie są nasze pieniądze? Jest im winien dwa mln dolarów

Tenisistka na koniec podzieliła się informacją na temat aktualnego stanu zdrowia matki i napisała o tym, jak sama podchodzi do tej sytuacji. "Mama ciężko pracuje nad powrotem do zdrowia. Jej stan się poprawia, ale do czego to doprowadzi, wciąż nie wiadomo. Na szczęście mamy wokół siebie niesamowitych ludzi, którzy bardzo nam pomagają. Nie wiem, gdzie byłaby nasza rodzina bez nich. Pisałam ten artykuł przez cały Australian Open. To był rodzaj terapii, kiedy czułam niepokój lub po prostu potrzebowałam dać upust swoim uczuciom" - zakończyła Pegula, która w Melbourne dotarła do ćwierćfinału.

Więcej o: