Świat tenisa wspiera Rosjan i Białorusinów. Apel legendy: Życie jest za krótkie

Dominik Senkowski
- Życie jest za krótkie. Niech grają i dostają swoje pieniądze - apeluje Billie Jean King, legenda tenisa. W podobnym tonie zaczynają się wypowiadać kolejni eksperci, którym wykluczenie Rosjan i Białorusinów z tenisowych turniejów przestało się podobać. - Środowisko zdaje sobie sprawę, że zakaz wyrządził więcej szkody niż pożytku. Nikt na tym nie wygrał - mówi Sport.pl Jon Wertheim, redaktor i dziennikarz "Sports Illustrated".

W ostatnich dniach kolejne legendy tenisa sprzeciwiają się potencjalnemu wykluczeniu rosyjskich i białoruskich tenisistów z tegorocznej edycji Wimbledonu. Do takiej sytuacji doszło w poprzednim sezonie, a była to reakcja władz turnieju w Londynie na atak Rosji na Ukrainę. W odpowiedzi WTA oraz ATP ukarały Anglików - a w rzeczywistości tenisistki i tenisistow - nie przyznając im punktów za londyńskie występy.

Zobacz wideo Na co stać Igę Świątek w tym sezonie? "Zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko"

Billie Jean King wspiera Rosjan

- Życie jest za krótkie. Niech grają i dostają nagrody finansowe i punkty do rankingu. Elena Rybakina była w Australian Open rozstawiona z numerem 25., choć wygrała Wimbledon. Są platformy do dyskusji na ten temat, ale WTA powstało, by chronić zawodniczki - mówi w "The Mirror" legenda kobiecego tenisa Billie Jean King.

Amerykanka wygrała w karierze 39 turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej, podwójnej i mikście. Przez lata walczyła o prawa tenisistek, doprowadziła do powstania Organizacji Kobiecego Tenisa. Jej nazwiskiem nazwano rozgrywki międzynarodowe tenisistek (wcześniej Puchar Federacji). Dziś staje po stronie Rosjanek i Białorusinek. 

- Mam nadzieję, że polityka nie będzie przeszkadzać Arynie Sabalence. Zawodnicy nie powinni być karani za coś, na co nie mają wpływu i z czym nie mają wiele wspólnego - powiedział John McEnroe. Legendarny tenisista także jest przeciw wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z kolejnej edycji Wimbledonu.

Kilka dni temu Białorusinka Aryna Sabalenka wygrała Australian Open. W półfinale była także jej rodaczka Wiktoria Azarenka. Półfinalistą męskiej edycji turnieju w Melbourne był zaś Rosjanin Karen Chaczanow. 

Sabalenka rozczarowana

- Jestem rozczarowana, że sport jest w jakiś sposób obecny w polityce. Wyrzucili nas z Wimbledonu i co to zmieniło? Nic - żaliła się przed Australian Open Sabalenka. Tenisistka krytykowała Rosjan za wojnę, ale jak wykazały ukraińskie media, okres przygotowawczy do sezonu 2023 spędziła częściowo w Rosji. 

Środowisko tenisowe jest w dużej mierze przeciwne wykluczaniu Rosjan i Białorusinów z rywalizacji. Tak też brzmią słowa ekspertów poproszonych przez Sport.pl o opinię.

- Myślę, że zakaz na Wimbledonie zostanie zniesiony. Boris Johnson nie rządzi już w Wielkiej Brytanii. Środowisko tenisowe zdaje sobie sprawę, że zakaz wyrządził więcej szkody niż pożytku. Nikt na tym nie wygrał - mówi Sport.pl Jon Wertheim, redaktor i dziennikarz "Sports Illustrated".

Jeszcze dalej idzie Marco Mazzoni z włoskiego portalu Livetennis.it. - Ostatnio dowiedzieliśmy się, że rosyjscy i białoruscy sportowcy mogą uczestniczyć w igrzyskach w Paryżu pod neutralną flagą. Wszystko zmierza zatem w kierunku całkowitego otwarcia Wimbledonu również dla Rosjan i Białorusinów. Myślę, że to słuszne rozwiązanie. W 2022 roku był z tego powodu wielki bałagan - przekonuje Mazzoni.

US Championships Figure SkatingWielka porażka Rosjan. Nie mogą przeboleć sukcesów w "ich" dyscyplinie

Nie będzie kolejnego zakazu?

- Nie wydaje się prawdopodobne, aby rosyjscy i białoruscy tenisiści zostali ponownie wykluczeni, ale kto wie? Mam nadzieję, że ta wojna skończy się do Wimbledonu. Nie sądzę by, tak się stało, ale taką mam nadzieję - mówi zaś dziennikarz tenisowy Roee Preis z izraelskiego serwisu ynet.co.il.

Część naszych rozmówców wierzy w porozumienie na linii WTA/ATP - Wimbledon w zakresie przyznania punktów zawodnikom. - Jestem bardzo pesymistycznie nastawiony. Według mnie edycja 2023 będzie taka sama jak 2022, choć liczę, że zawodnicy będą mogli otrzymać punkty za swoje występy i wszyscy zostaną dopuszczeni do rywalizacji - mówi Sport.pl Mario Boccardi z włoskiego portalu Sportface.it.

Podobnie uważają brytyjscy dziennikarze zajmujący się tenisem. - Mam nadzieję, że zostanie osiągnięte porozumienie, ponieważ najlepsze wydarzenia sportowe to takie, w których biorą udział wszyscy najlepsi sportowcy i otrzymują za to punkty - przekonuje George Bellshaw z podcastu "Tennis Unfiltered". 

Tony Fairbairn z portalu Ubitennis.net dodaje: - Wszystko zależy od stanowiska rządu brytyjskiego na temat wpływu sportu na propagandę w czasie wojny. Nie sądzę, by ta opinia była tak mocna, jak w zeszłym roku. Bardziej prawdopodobne jest, że Sabalenka czy inni białoruscy i rosyjscy tenisiści będzie mogli zagrać w tym roku w Londynie.

Według londyńskiego dziennika "Daily Telegraph" powtórka zakazu na Wimbledonie dla rosyjskich i białoruskich zawodników jest mało prawdopodobna. Klub All England, który organizuje turniej, rozważy dopuszczenie tenisistów z tych krajów do rywalizacji. Zdaniem brytyjskich mediów, choć nie podjęto jeszcze żadnej oficjalnej edycji, jest "małe zainteresowanie" wprowadzeniem ponownego zakazu.

Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. federacje wielu dyscyplin sportowych zdecydowały o zawieszeniu lub wykluczeniu Rosjan czy rosyjskich drużyn. Do takiej sytuacji doszło m.in. w łyżwiarstwie figurowym, wioślarstwie, kajakarstwie, siatkówce, piłce nożnej czy judo. 

Tenis się wyłamał

Tenis nie poszedł w tym kierunku. Międzynarodowa Federacja Tenisa (ITF) początkowo milczała, a następnie zdecydowała się jedynie na wykluczenie rosyjskich reprezentacji z rozgrywek Pucharu Davisa i Billie Jean King Cup. Tenisiści i tenisistki z obu krajów mogą startować indywidualnie we wszystkich turniejach, a jedyna "kara" to konieczność występowania jako neutralni zawodnicy. Wimbledon był zaś jedynym turniejem tenisowym, jaki zdecydował się wykluczyć Rosjan i Białorusinów. 

Podczas tegorocznego Australian Open dyrektor imprezy Craig Tiley wezwał tenisistów do okazania większego wsparcia dla Ukrainy i jednocześnie przyznał, że nie popiera zakazu dla Rosjan i Białorusinów. Organizatorzy zawodów w Melbourne zabronili wnoszenia na trybuny rosyjskich i białoruskich symboli narodowych, ale rosyjscy kibice zakazem się nie przejęli.

Podczas ćwierćfinału Novaka Djokovicia z Andriejem Rublowem na trybunach widać było flagi z podobizną Władimira Putina czy fanów w koszulkach z symbolem "Z". Po meczu ojciec Djokovicia zrobił sobie zdjęcie z rosyjskimi kibicami, którzy pozdrawiali "Nocne wilki" - organizację motocyklową wspierającą Kreml. 

Oficjalny komunikat operatora Stadionu Narodowego. Ważne słowa przed meczem kadryOficjalny komunikat operatora Stadionu Narodowego. Ważne słowa przed meczem kadry

Więcej o: