Świątek wygadała się na wizji. "Głupie". A później schowała twarz w dłoniach [WIDEO]

Iga Świątek była gościem programu "The Hundred" kanału Wide World of Sports na YouTube. Polka w trakcie rozmowy zdecydowała się na zaskakujące wyznanie. Opowiedziała historię, która do dziś budzi u niej zażenowanie. - Nie osądzajcie mnie - powiedziała do obecnych w studiu oraz widzów.

Iga Świątek była zdecydowaną faworytką do zwycięstwa w Australian Open. Liderka rankingu WTA sensacyjnie jednak odpadła z rywalizacji jeszcze przed ćwierćfinałami. W IV rundzie musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny. Kazaszka wygrała 6:4, 6:4. 

Zobacz wideo Na co stać Igę Świątek w tym sezonie? "Zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko"

Iga Świątek rozbawiła kibiców historią sprzed lat. "To było głupie"

Świątek nie rozpamiętuje jednak porażki i już myśli o kolejnych zawodach. "Zaakceptować, dostosować się, iść dalej... Ja już w domu, wracam do pracy po paru spokojniejszych dniach" - napisała na Instagramie. Kolejnym wyzwaniem będzie udział w turnieju w Dausze w dniach 13-18 lutego. Świątek będzie tam bronić tytułu wywalczonego przed rokiem.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Nim Polka ponownie wyjdzie na kort, możemy zaznać nieco rozrywki za jej sprawą. Iga Świątek wzięła bowiem udział w programie "The Hundred" kanału Wide World of Sports na YouTube. W jego trakcie zdecydowała się na zaskakujące wyznanie. Opowiedziała zabawną historię sprzed lat.

Świątek wraz z drugim gościem, którym był komik Mike Goldstein, mieli odgadnąć, jak na dane pytanie odpowiadali ankietowani (była to grupa stu osób, stąd nazwa programu "The Hundred" - przyp. red.). - Ilu ankietowanych ma fałszywe konta w mediach społecznościowych? - zapytał prowadzący. Świątek typowała, że jest to tylko 5 procent ankietowanych. Goldstein postawił, że 15 procent. 

Przy okazji Iga Świątek zdradziła, że sama kiedyś używała "fejkowego konta". Jak mogliśmy usłyszeć, służyło jej ono, by robić żarty ze znajomych. Było to w czasach, gdy uczęszczała do szkoły podstawowej. Prowadzący dopytał, jakiego typu żarty robiła. - Pisaliśmy do naszej koleżanki i... jakby udawałam, że jestem chłopakiem, który chce zaprosić ją na randkę. Ona wyszła gdzieś i... zrobił się bałagan - powiedziała Polka, po czym wyraźnie zażenowana, skryła twarz w dłoniach. Obecni w studiu pękali ze śmiechu. - Nie osądzajcie mnie. To było głupie - rzuciła tylko Świątek.

Ostatecznie bliżej poprawnej odpowiedzi był Mike Goldstein. Okazało się, że 17 procent ankietowanych posługuje się fałszywymi kontami w social mediach. Kolejne pytanie dotyczyło natomiast Polski i tego, jaka zdaniem Australijczyków jest stolica naszego kraju. Tylko 32 procent znało poprawną odpowiedź. - Jestem rozczarowana - skwitowała Iga Świątek. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.