Aryna Sabalenka (2. WTA) w sobotę odniosła największy sukces w karierze. Białorusinka pokonała w finale Australian Open 4:6, 6:3, 6:4 Kazaszkę Elenę Rybakinę (10. WTA) i wygrała pierwszy turniej wielkoszlemowy w singlu. Sukces białoruskiej tenisistki wywołał spore oburzenie Ukraińskiej Federacji Tenisowej.
"Wzywamy do natychmiastowej izolacji rosyjskich i białoruskich sportowców w granicach ich państw" - czytamy w oświadczeniu federacji. Działaczy zbulwersował przede wszystkim sposób świętowania sukcesu tenisistki przez prezydenta Białorusi, Aleksandra Łukaszenkę. "Po transmisji półfinału i finału zawodów, które pojawiły się na antenie białoruskiej telewizji narodowej, co samo w sobie jest naruszeniem prawa międzynarodowego, prezydent Łukaszenka chwali się zwycięstwem białoruskiej tenisistki i wznosi toast. Wcale się nie martwi, że ona gra pod neutralną flagą, zgodnie z wymogami międzynarodowych organizacji tenisowych. Dla niego i dla wielu innych reprezentuje Białoruś i ją gloryfikuje" - stwierdzono w dokumencie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Rosjan. Oświadczenie ukraińskiego związku w mocnych słowach skomentował prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, Szamil Tarpiszczew. - Tak, niech żądają tego, czego chcą. W żaden sposób nie reaguję na takie wypowiedzi. Jaki jest sens, żebym zniżał się do tego nonsensu? Nie chcę sporu. Są dla mnie niczym. Od dawna się nie boję. Nie widzę sensu dyskusji na ten temat. Muszę być ponad walką i wykonywać swoją pracę - podsumował działacz, cytowany przez portal sport24.ru.
Tenisiści z Rosji i Białorusi mogli startować w Australian Open w neutralnych barwach. Okazuje się, że pomysł ten planuje wykorzystać MKOl, aby umożliwić sportowcom z tych krajów walkę o przepustkę na letnie igrzyska w Paryżu w 2024 roku i zimowe w Mediolanie, które odbędą się dwa lata później.