"Rywalki się przyzwyczaiły". Ekspertka wskazuje element gry, który Świątek powinna poprawić

- Niepokoić moglibyśmy zacząć się wtedy, gdyby liderka rankingu odpadła pięć razy z rzędu na dość wczesnym etapie - tak porażkę Igi Świątek w IV rundzie Australian Open podsumowała była tenisistka, Katarzyna Nowak. Jej zdaniem początek sezonu nie jest najlepszym czasem na snucie daleko idących wniosków.

Iga Świątek (1. WTA) nie powtórzyła w tegorocznym Australian Open świetnego wyniku z ubiegłego sezonu, jakim był półfinał. Polka odpadła w Melbourne w IV rundzie, przegrywając 4:6, 4:6 z późniejszą finalistką imprezy, Eleną Rybakiną (10. WTA). - Wyglądało to trochę tak, jakbym jechała na ręcznym hamulcu - przyznała po meczu 21-letnia tenisistka.

Zobacz wideo Paweł Fajdek podważa wyniki plebiscytu: Dałbym siebie na drugim miejscu!

Nowak studzi nastroje wokół Igi Świątek. "Z tego startu trzeba wyciągnąć wnioski i tyle"

Porażka Świątek, jednej z faworytek turnieju, już w IV rundzie była sporym zaskoczeniem. Od razu wywołało to dyskusję czy Polka będzie w stanie prezentować w tym sezonie taki sam poziom jak w ubiegłym roku.

Zdaniem byłej tenisistki Katarzyny Nowak startu w Melbourne nie należy odbierać jako sygnał alarmowy. - Niepokoić moglibyśmy zacząć się wtedy, gdyby liderka rankingu odpadła pięć razy z rzędu na dość wczesnym etapie. Na razie Iga odpadła szybciej raz i to też przecież nie w pierwszej rundzie. Nie rozumiem tych osób, które od razu chciałyby robić z tego jakiś dramat czy żałobę. Z tego startu trzeba wyciągnąć wnioski i tyle - stwierdziła w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Iga Świątek podczas meczu IV rundy Australian Open z Eleną Rybakiną.Złe wieści dla Świątek. Oto najnowszy ranking WTA Race

Nowak wskazała przy okazji element, nad którym liderka rankingu WTA musi popracować. Jest to serwis, który nie jest już zaskoczeniem dla rywalek. - Iga od pewnego czasu odeszła od serwisu płaskiego (...).  Wiadomo, że są turnieje i nie ma teraz dwóch miesięcy tylko na trening. Na pracę nad wyrzutem, skrętem tułowia i tak dalej. Rywalki przyzwyczaiły się już trochę do serwisu Igi i coraz skuteczniej potrafią go atakować - przyznała była tenisistka.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Przewaga punktowa nad pozostałymi zawodniczkami wciąż jest bardzo duża. Wiadomo, że dochodzi presja, ale wspominałam już, że wyciąganie wniosków po jednym turnieju jest absolutnie nie na miejscu. Poczekajmy, jak rozwinie się sezon. I z punktu widzenia Świątek, i jej rywalek. W Australii najlepiej grały Sabalenka i Rybakina, ale pierwsze rzetelne podsumowania, kto utrzymał formę, a kto ją stracił, będziemy mogli zrobić na początku kwietnia. Czyli po Sunshine Double w Indian Wells i Miami - dodała Nowak.

Aleksandr Łukaszenka świętuje sukces Aryny SabalenkiBurza po Australian Open. Ukraińcy nie wytrzymali. Proponują drastyczne rozwiązanie

Więcej o: