Australian Open w 2023 roku przeszedł do historii. W finale turnieju mężczyzn spotkali się Novak Djoković (5. WTA) i Stefanos Tsitsipas (4. WTA). Serb szukał w Melbourne dziesiątego triumfu oraz 22 wygranej w turniejach wielkoszlemowych, dzięki czemu wyrównałby osiągnięcie Rafaela Nadala. Z kolei grecki tenisista chciał wreszcie sięgnąć po pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Wcześniej tylko raz grał w finale i przegrał właśnie z Djokoviciem, w 2021 roku na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu.
Pierwszy set był niemalże bez historii. Djoković bez problemów wygrywał swoje podania i przełamał już drugi serwis Tsitsipasa. Następnie Serb dalej utrzymywał swój serwis, a Grek nie potrafił znaleźć sposobu, żeby chociaż mieć okazję na jeden breakpoint. Ostatecznie po 36 minutach Djoković wygrał 6:3 i prezentował niezwykły spokój na Rod Laver Arena.
W trakcie pierwszego seta komentujący spotkanie Karol Stopa przedstawił statystykę, która mogła być miażdżąca dla Tsitsipasa. W 146 przypadkach, gdy Djoković wygrywał pierwszego seta na kortach twardych, to kończył mecz jako zwycięzca. Tylko trzykrotnie przegrywał spotkanie, jeśli wygrywał otwierającą mecz partię.
Drugi set to jednak zupełnie inna historia i gra godna finału turnieju wielkoszlemowego. Tsitsipas utrzymywał swój serwis i potrafił wywierać presję na Djokoviciu, który zaczął popełniać coraz więcej błędów oraz wchodzić w dyskusje ze swoim sztabem. Było 5:4 dla Greka i wtedy wreszcie miał pierwszą szansę na przełamanie Djokovicia oraz wygranie seta. Serb jednak wyszedł obronną ręką i ostatecznie o wyniku drugiej partii musiał rozstrzygnąć tie-break.
W tym Grek nie wytrzymywał presji i popełniał proste błędy z forehandu, przez co po chwili przegrywał już 1:4. Wtedy w mały dołek wpadł Serb, który posłał piłkę z backhandu w siatkę, a po tym popełnił podwójny błąd serwisowy. To wykorzystał Tsitsipas i było już 4:4 w tie-breaku. Jednak znowu młodszy z tenisistów zaczął popełniać proste błędy i przegrał tie-breaka 4:7. W finale było więc już 6:3, 7:6:(4) dla 35-letniego Serba.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Stefanos Tsitsipas stanął przed niesamowitym wyzwaniem, jakim byłoby wyjście ze stanu 0:2 w setach. W 2021 roku udało mu się to w Australii podczas meczu ćwierćfinałowego z Rafaelem Nadalem, gdy przegrywał 3:6, 2:6, żeby kolejne sety wygrać 7:6(4), 6:4, 7:5.
Trzeci set rozpoczął się jednak w sensacyjny sposób. Po 12 minutach Tsitsipas przełamał wreszcie serwis Djokovicia i rozpoczął seta od prowadzenia 1:0. Grek nie potrafił wykorzystać tej przewagi. Miał już 30:0 przy własnym podaniu, ale ostatecznie nie utrzymał własnego podania i Serb wyrównał stan rywalizacji w trzeciej partii.
W następnych gemach było widać, że obu zawodników wiele kosztowało rywalizowanie w drugiej partii. Jednocześnie każdy z nich bez większych problemów wygrywał swoje gemy serwisowe. Od stanu 1:1 do 6:6 w gemach obaj tenisiści przy swoim serwisie stracili łącznie tylko dziewięć punktów.
I o losach trzeciego seta, tak jak i drugiego, miał rozstrzygnąć tie-break. A w tym od początku panował Novak Djoković, który błyskawicznie objął prowadzenie 5:0. Wtedy Tsitsipas wygrał trzy kolejne punkty i dał nadzieję, że wróci jeszcze do rywalizacji. Ostatecznie i tak Djoković wygrał tie-breaka 7:5, seta 7:6, a zarazem cały mecz i został zwycięzcą pierwszego turnieju wielkoszlemowego w 2023 roku.
Dzięki tej wygranej Djoković dziesiąty raz wygrał Australian Open, co czyni go absolutnym rekordzistą pod względem triumfów mężczyzn na kortach w Melbourne. To też 22 turniej wielkoszlemowy, który padł łupem serbskiego tenisisty. Tym samym wyrównał osiągnięcie Rafaela Nadala. Tuż za Hiszpanem i Serbem jest Roger Federer, który ma 20 wygranych turniejów Wielkiego Szlema.
Djoković jest też niepokonany na kortach Australian Open od 28 spotkań. W tym czasie wygrywał turnieje w 2019, 2020, 2021 i teraz 2023 roku. W 2022 roku nie mógł grać w turnieju z powodu ekstradycji, która była związana z brakiem szczepienia przeciw COVID-19. Pod względem zwycięstw z rzędu jest absolutnym rekordzistą w grze pojedynczej mężczyzn na kortach w Melbourne. Wcześniej ten rekord należał do Andrei Agassiego, który miał serię 26 wygranych z rzędu w latach 2000-2004.
Kto wyjdzie na prowadzenie w wyścigu Nadala z Djokoviciem? Nie ma wątpliwości, że Australian Open jest królestwem Serba. Kolejny wielkoszlemowy turniej będzie jednak w Paryżu na kortach Rolanda Garrosa. A tam już panuje Rafael Nadal.
Novak Djoković - Stefanos Tsitsipas 6:3, 7:6(4), 7:6(5).