Zieliński przegrał w finale AO. Na zarobki za finał nie może narzekać

1,1 miliona złotych zarobiła para Jan Zieliński/Huga Nysa za awans do finału debla w Australian Open. Polsko-monakijska para przegrała w finale, ale ma dużą kwotę do podziału. Jest ona jednak niewiele większa od indywidualnych zarobków Igi Świątek, a mniejsza od tych Magdy Linette.

Jan Zieliński i Hugo Nysa nie dali rady australijskiemu deblowi Rinky Hijikata i Jason Kubler w finale Australian Open. Polsko-monakijska para przegrała 4:6, 6:7(4). Niemniej jednak trudno tu mówić o rozczarowaniu. Gospodarze byli lepsi w kluczowych piłkach, a Zielińskiemu i Nysie pozostało zacisnąć zęby i próbować sił na kolejnych turniejach. Podczas australijskiego turnieju pokazali, że mogą wygrać z każdym. Najlepszy tego przykład był w meczu z parą Rajeev Ram/Joe Salisbury, czyli aktualnymi liderami światowego rankingu.

Zobacz wideo PZPN poszedł na całość. "Wybór z najwyższej półki"

Jan Zieliński zarobi około pół miliona złotych za występ w Australian Open

Za sam awans do finału para Zieliński/Nysa zarobiła 370 tysięcy dolarów australijskich, co w przeliczeniu na złotówki daje około 1,1 miliona. Gdyby Polak z Monakijczykiem wygrali z parą gospodarzy, to mogliby niemalże podwoić ten zarobek, ale tak się nie stało.

Chociaż kwota może i tak robić wrażenie, to nie wypada ona tak dobrze w zestawieniu z zarobkami polskich tenisistek. Iga Świątek za sam awans do IV rundy turnieju pań zarobiła 338 tys. dolarów australijskich, co dało jej ponad milion złotych. 

Z kolei Magda Linette za grę w półfinale wzbogaciła swój stan konta o 1,652 miliona dolarów australijskich, czyli 4,90 mln złotych.

Nagrody przyznawane podczas Australian Open dla deblistów (do podziału):

  • I runda – 95,9 tys. zł (30 975 AUD)
  • II runda – 143 tys. zł (46 500 AUD)
  • III runda – 208 tys. zł (67 250 AUD)
  • Ćwierćfinał – 360 tys. zł (116 500 AUD)
  • Półfinał – 650 tys. zł. (210 000 AUD)
  • Finalista – 1,1 mln zł (370 000 AUD)
  • Zwycięzcy AO – 2,1 mln zł (695 000 AUD)

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.