Nie takiego występu w Australian Open spodziewała się Iga Świątek. Polka nie podbiła pierwszego w tym sezonie turnieju wielkoszlemowego i odpadła z niego już w 4. rundzie. Nasza zawodniczka przegrała z Jeleną Rybakiną 4:6, 4:6.
Świątek nie udało się powtórzyć co najmniej zeszłorocznego wyniku. W poprzednim sezonie Polka doszła do półfinału Australian Open, gdzie przegrała z Amerykanką Danielle Collins 4:6, 1:6.
- Cały czas pracuję, by obniżyć własne oczekiwania. Wiem, jak potrafię grać i cały czas właściwie tego od siebie wymagam. Zmarnowałam zbyt wiele energii przed turniejem i pierwszego dnia na martwienie się - mówiła Świątek po tegorocznej porażce z Rybakiną.
Teraz Polka podsumowała swój występ w mediach społecznościowych. "Zaakceptować, dostosować się, iść dalej... Ja już w domu, wracam do pracy po paru spokojniejszych dniach. Dziękuję AO, dziękuję Wam za wsparcie" - napisała Świątek.
"Nie był to oczywiście dobry dla mnie wynik, ale odrobię lekcję i każdego dnia włożę wysiłek w to, żeby się rozwijać i być coraz lepszą tenisistką. Do zobaczenia niebawem!" - dodała.
Mimo że Świątek przegrała w Melbourne już w 4. rundzie i nie obroniła punktów zdobytych tam przed rokiem, to w poniedziałek i tak rozpocznie 44. tydzień w roli liderki rankingu WTA. Przewaga Polki nad drugą w kolejności Aryną Sabalenką dalej będzie ogromna i będzie wynosiła około 4 tys. punktów.
Świątek wróci do rywalizacji 13 lutego. To wtedy rozpocznie się turniej rangi WTA 1000 w Dausze. Przed rokiem Świątek triumfowała w Katarze, rozpoczynając tam serię 37 zwycięstw z rzędu. Po zakończeniu turnieju w Dausze Polka weźmie udział w rywalizacji w Dubaju w turnieju rangi WTA 500.