Spotkanie ćwierćfinałowe było dynamiczne i pełne emocji. Największym tego dowodem jest zachowanie Karoliny Pliskovej (31. WTA), która z frustracji połamała rakietę. Miało to miejsce już w pierwszym secie, co nie było dobrym prognostykiem na resztę starcia. "Polka wykorzystywała fakt, że rywalka nie porusza się najlepiej po korcie. Z zimną krwią posyłała jej piłki z jednego rogu na drugi, a podirytowana Pliskova musiała pokonywać kolejne metry. Ta taktyka okazała się bezcenna" - analizował Dominik Senkowski ze Sport.pl. Linette utrzymała dobrą formę do samego końca, co zwieńczyło się upragnionym awansem do najlepszej czwórki Australian Open.
Wyniki sportowy Magdy Linette (45. WTA) jest widoczny nie tylko w turniejowej drabince. Awans do półfinału sprawił, że tenisistka znacznie poprawiła swoją sytuację w rankingu WTA. Zdobyła wiele cennych punktów, co przybliży ją do czołówki zestawienia. A za kolejnymi wygranymi w tak prestiżowym turnieju stoją też profity w postaci zarobków. Te sięgają już olbrzymich sum, liczonych w milionach złotych.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Linette, za znalezienie się w najlepszej czwórce Australian Open, otrzyma wypłatę w wysokości 925 tysięcy dolarów australijskich. Przy obecnym kursie kwota ta zbliża się do 2,84 mln złotych. A może być jeszcze lepiej. Jej następną rywalką będzie Aryna Sabalenka (5. WTA). Jeśli Linette wygra, na jej konto wpłynie co najmniej 1,625 mln dolarów (4,94 mln zł). Tyle wynoszą zarobki finalistki Australian Open. Zwyciężczyni turnieju zgarnie aż 2,975 mln dolarów, czyli nieco ponad dziewięć milionów złotych.
Magda Linette przygotowuje się już do półfinału, który odbędzie się w czwartek, 26 stycznia. Jeśli pokona Sabalenkę, jej potencjalną rywalką w walce o pierwszy w karierze tytuł wielkoszlemowy będzie Jelena Rybakina (25. WTA) lub Wiktoria Azarenka (24. WTA). Mecz finałowy odbędzie się w sobotę, 28 stycznia.