W czwartej rundzie Australian Open doszło do pojedynku rodaków - Bena Sheltona i J.J. Wolfa, dla których ta faza turnieju już była życiowym osiągnięciem. Po blisko czterech godzinach gry, lepszy okazał się pierwszy z nich, 20-latek, który zwyciężył 6:7(2), 6:2, 6:7(4), 7:6(4), 6:2 i zagra w swoim pierwszym wielkoszlemowym ćwierćfinale.
Ben Shelton jest niezwykłym typem tenisisty, który wspiął się do pierwszej setki rankingu ATP, mimo że nigdy nie przebywał poza granicami swojego kraju. Podróż do Australii na początku sezonu była pierwszą poza ojczyznę. W zeszłym sezonie dokonał największego skoku rankingowego - startował z szóstej setki, a w listopadzie był już 92. rakietą świata. Całą jego historię przedstawiliśmy ----> TUTAJ.
Amerykanin z Wolfem rozegrał swoją drugą pięciosetówkę. Wcześniej w Melbourne na pełnym dystansie rywalizował w pierwszej rundzie turnieju - z Chińczykiem Zhizhenem Zhangiem. Następnie, pewnie bez straty seta, ogrywał Nicolasa Jarry'ego czy faworyta publiczności Alexa Popyrina, który mecz wcześniej wyeliminował turniejową "ósemkę" Taylora Fritza.
Shelton w poniedziałek wrócił ze stanu 1:2 i awansował do ćwierćfinału. W całym meczu posłał aż 23 asy oraz nie został przełamany ani razu, mimo że mecz trwał prawie cztery godziny. Wolf miał raptem dwa break pointy. W ostatniej partii jego rywal miał już spore problemy fizyczne i 20-latek łatwo zwyciężył w decydującym secie.
Leworęczny Amerykanin w ćwierćfinale zmierzy się z lepszym z pary Tommy Paul i Roberto Bautista Agut. W rankingu live ATP jest już na 43. pozycji.